To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
MZ KLUB POLSKA
Klub Miłośników Motocykli MZ

Na motocyklach MZ - Rumunia 2009 - relacja z wyjazdu forumowych obieżyświatów.

MZ Maxi Perwers - 2009-09-04, 11:20
Temat postu: Rumunia 2009 - relacja z wyjazdu forumowych obieżyświatów.
Relacja z Rajdu 2009.
Dzień pierwszy.
Miejscem zbornym było Zakopane. Jako pierwsi mieliśmy dotrzeć ja (Maxi) i Tomasz102. W tym celu wyjechaliśmy o dzień wcześniej, by znaleźć jekieś miejsce na nocleg. Sprawy się nam skomplikowały juz na samym początku, gdy dostałem informację od Tomka o zmielonym na proszek simeringu wału i połamanym na 7 częći odrzutniku oleju. Nic to. Pojechałem do niego, skoczyliśmy do sklepu w Świdnicy, kupiliśmy co trzeba, założyliśmy części, odpalenie, szybkie pakowanie gratów Tomka na moto i jazda przed siebie. We Wrocławiu etka na postoju pod Ikea padła, tzn. zero odpalania, strzały w tłumik i koniec. Pierwsza diagnoza: znów padł simer, ale po wymianie świecy pocięliśmy dalej.
Nocleg na trawie pod chałupą jakiegoś dziadka, a na drugi dzień kierunek Zakopane. Przejechanie jakichś 180 km zajęło nam cały dzień i kawałek wieczoru, a to dlatego, że po drodze etka znów nie chciała trzymać obrotów i nie dała się odpalić, a Tomek robił to z takim zapałem, że urwał kopkę. Znaleźliśmy gościa, który ją pospawał, co skończyło się ponownym jej urwaniem. Dotoczyliśmy się pod jakiś warsztat samochodowy, po czym wsiadłem na moto w poszukiwaniu na Górnym Śląsku sklepu z częściami do MZ. Znalazłam po godzinie i kilkudziesięciu km, kupiłem kopkę i nowy przewód wys. napięcia, Tomek w międzyczasie zdemontował lewą kapę, poskładał wszystko i ogień do Zakopca.
W międzyczasie dzwonił Ludwik, że już jest na miejscu i znalazł miejscówkę na kempingu pod skocznią. Ok.
Towarzycho docierało na miejsce całą noc. Rano na parkingu znajdowały się sprzęty: Ludwika, Intra, Grzybola, Jawera, mój, Poda i Tomasza102. Brakowało Awersa, który zakomunikował nam jakieś problemy i nie było wiadomo, czy pojedzie.
Nic to. Po dojściu do siebie i spakowaniu wyruszykiśmy około 12 w południe obierając kierunek na granicę ze Słowacją. I tutaj muszę zaznajomić wszyskich z jednym, świętym i kjrążącym wokół nas słowem: AWARIA. Tak, tak. Zanim sprzęty zaczęły jechać jak trzeba, musieliśmy przyzwyczaić się do obecności tego słówka jako nieodzownej części naszych rozmów, modlitw i poczynań.
Tak więc wyjechaliśmy pełni wiary w sukces, gdy tymczasem widzę w lusterku, jak Tomkowi zjeżdżającemu główną drogą w centrum zakopanego otwiera się boczny lewy kufer niczym skrzydło w samochodzie Fantomasa, a na drogę wyfruwają klapki i inne graty. Komedia, z której polewam zawracając. Krótka przerwa, podczas której okazuje się, że Grzybolowi w ETZ 250 pękło przedłużenie ramy tuż pod siedzeniem i trzeba spawać. Jawerowi siadło sprzęgło i trzeba wymienić. Uff. Jadę więc po Zakopanym szukać spawacza i znajduję ludków spawających ogrodzenie. Zgadzają się pomóc więc wracam po resztę i na chodniku zostaje pospawana rama, wzmocniona i poskładana. Jawer zrobił sprzęgło (nowe). Ruszamy dalej, ale okazuje się, że trzeba coś zjeść, wymienić kasę na euro, więc zatrzymujemy się w jadłodajni. Czas leci. Dobrze po południu wyruszamy wreszcie na serpentynki i przekraczamy granicę polsko-słowacką. Postanawiamy dotzreć do Węgier i tam nocować. Śmigamy słowacką autostradą sobie niczym nie niepokojeni, gdy w pewnym momencie zjeżdżając na stację benzynową okazuje się, że Jawerowi padło sprzęgło. Ciemna noc, Jawer opiera Jawę na Prawym boku i korzystając z oświetlenia stacji rozbiera silnik dostając się do sprzęgła.
Wyruszamy poszukać spanka więc wybieram się z Tomaszem 102 na piesze rozpoznanie terenu pod nocleg. Znajdujemy miejsce jakieś 150 metrów za stacją. niewidoczne z autostrady, pod krzakami na jakimś ugorze. Jawer kręci śrubkami zapamiętale, a reszta toczy się w kierunku nocnego obozowiska. Po jakimś czasie dociera Jawa i gotowi jesteśmy na spanie. Tak minął pierwszy dzień wyjazdu. Nie opisałem pomniejszych awarii, bo wszystkich nie pamiętam. Jak coś, to do opisów dopisujcie chłopaki więcej szczegółów.

Linki do fotek:
1.Tomek składa w garażu odrzutnik i simera. http://picasaweb.google.p...852366370816418
2.Etka Tomka podczas naprawy kopki na G. Śląsku. http://picasaweb.google.p...852888554179842
3.Intr reguluje Etkę Tomka. http://picasaweb.google.p...839238311948834
4.Namioty na Słowacji za stacją benzynową. http://picasaweb.google.p...853098679910370

Dorzucę jeszcze kilka zdjęć z 1 dnia, gdy do mnie dotrą od chłopaków (np remonty itd.)

tomasz102 - 2009-09-04, 14:41

Bardzoo okrojona ta relacja :twisted: ale rozumiem, że to by zajeło z 10 razy tyle.
A czytaczom podpowiem, żeby szczegółów doszukiwali się w takich zwrotach:
MZ Maxi Perwers napisał/a:
Nocleg na trawie pod chałupą jakiegoś dziadka

MZ Maxi Perwers napisał/a:
Po dojściu do siebie

itd :mrgreen:

MZ Maxi Perwers napisał/a:
W międzyczasie dzwonił Ludwik, że już jest na miejscu i znalazł miejscówkę na kempingu pod skocznią

Tutaj dopiszę, że przy wjeździe do zakopca (ciemno w nocy) zajechaliśmy po zaopatrzenie do sklepu, a Maxiemu dzwoni telefon...Jawer! :shock: :lol: mówi, że jest w Zakopanem pod Tesco i gdzie jesteśmy. To my ogień szukać Tesco, środek miasta Maxi po hamplach a po lewej na chodniku Lodówa Ludwika i Jawa razem z Jawerem, gadka gadka, obczajka miejscówki i jest Tesco! wielkości 4 kiosków ruchu :lol:

p.s. I to koniec "poważnych" awarii mojej etki :spam:

MZ Maxi Perwers - 2009-09-04, 17:55

Dobrze Tomek, że coś dopisałeś. Rajdowicze niech dopisują w postach to, co uznaja jeszcze za warte przedstawienia, albo o czym zapomniałem, a ja będę przenosił to do głównego wątku relacji jako uzupełnienie każdego opisanego dnia i zdarzenia.
Rzeczywiście, aby wyłuskać wszystko, trzeba by stworzyć epopeję i być może taka powstanie :) .

Anonymous - 2009-09-04, 22:15

W zakopcu, jak i podczas całej trasy nie wkładałem nowego sprzęgła (miałem kompletne w kufrze), dokręciłem stare na loctite. Na słowacji w pewnym momencie podgoniłem trochę do przodu celem zrobienia filmiku grupie. Wszystko pięknie, filmik zrobiony, to aparat chowam i ogień! No ja mu w gaz, a on zgasł.... Widzę, że i świateł nie ma. Psia mać, brak prądów, a grupa już daleko z przodu. Dawaj przeglądać kable pod kapą (przed wyjazdem położyłem nową instalacje całą). W końcu wydało się, że tania i słaba oprawka, mimo wzmocnienia jej przewodności, padła. A co mi tam, jeden bezpiecznik w jawie mam, łączę na krótko i jade bez bezpiecznika. W sumie połowe przebiegu jaki na niej zrobiłem tak właśnie się odbywał :razz: Gdy już się zbierałem nadjechał Ludwik i pognaliśmy razem do czekającej grupy. Trochę dalej urwała mi się linka sprzęgła, ale spoko - mam 2 w zapasie nauczony poprzednim rajdem :mrgreen: W salwie śmiechów towarzyszy udało się wymienić, co wcale nie było takie proste jak może się wydawać :lol: Na dalszych winklach suza Maxi'ego też zapragnęła awarii, więc popuściła na jednym simerze na lagach :wink:
U schyłku dnia pod osłoną nocy, gdy wszyscy szukali noclegu, a ja zrobiłem już sprzęgło, trzeba było dołączyć do reszty. Niestety wokół stacji był duży rów, a ja za rowem, bo przepchałem jawe po palecie żeby móc oprzeć o stromą górką, która razem z rowem otaczała stację. Między rowem a górką wysoką na jakieś 3 metry i stromą, że ciężko pieszo pod nią wejść, był kawałek płaskiego po którym zdecydowałem się pojechać przed siebie szukając wyjścia, jednak na końcu był też rów, a zawrócić już nie mogłem, bo nie było na to miejsca. Pchać do tyłu obładowanej jawy też nie dałem rady po wertepach do palety, bo przed wyjazdem mnie korzonki złapały. Nikogo wokół nie ma by pomóc... Gdzieś tam na stacji w oddali jeszcze Grzybol z Justyną czekali, ale byli zbyt daleko. Nie ma wyjścia, trudno. Cofam ile mogę, wkręcam jawę na obroty i na pełnym gazie (na półsprzęgle, bo prędkości nie mogłem rozwinąć) atakuję to dzikie wzniesienie pod dużym kątem natarcia bocznego w dodatku. Z wielkim rykiem, w tumanach wyrwanej trawy i zaraz ziemi wtoczyłem się obładowanym klocem na wierzch, ale utkwiłem na samym skraju i mało nie poleciałem do tyłu prosto na wielki bilbord. Jeszcze po chwili zmagań w końcu udało się i w towarzystwie Grzybola etki dołączyliśmy do reszty już śpiącej prawie.

1. W prawym dolnym rogu widać bok rowu.
http://www.fotosik.pl/pok...a9d5bd73a5.html

2. To wzniesienie atakowałem po ciemku robiąc jednometrowy najazd wzdłuż niego.
http://www.fotosik.pl/pok...db7ac84144.html

I jeszcze kilka z tego dnia:
http://www.fotosik.pl/pok...4a3e47f226.html
http://www.fotosik.pl/pok...b0361c617b.html
http://www.fotosik.pl/pok...64db97920d.html
http://www.fotosik.pl/pok...67128847b3.html

intr - 2009-09-06, 21:29

Jest już materiał filmowy z tego rajdu :mrgreen: Wyszło całe 7 minut ;)

Link pojawi się za jakieś 20 minut :)

[ Dodano: 2009-09-06, 21:52 ]
http://alarts.nazwa.pl/romania2009.zip

Awers - 2009-09-06, 22:51

No właśnie obejrzałem film i jest zarąbisty. Chciałoby sie żeby się nie kończył. Jawer też sporo kręcił i można by domontować to by trochę było więcej. Na końcu moich fotek z Picasa jest też filmik z Tomaszem102 w roli głównej przy studni :mrgreen: Ale film pierwsza klasa. intr, dobra robota :grin: :piwo:
podo - 2009-09-06, 23:04

intr, no brawo :yeah: świetne!! kiedy Ty to wszystko nałapałeś :wink:
do zob. :piwo:

micek - 2009-09-06, 23:19

film wymiata :D , świetna robota Intr :)

pzdr

Anonymous - 2009-09-07, 00:56

Intr, szacun :grin: Ale mogłeś poczekać z montażem na materiał od reszty, miałem kilka ciekawych ujęć :wink: Nie to że źle wyszło czy coś, bo film jest dobry :wink:
matmax - 2009-09-07, 01:59

intr, film w najwyższym gatunku. Piękne widoki, niezapomniane przygody, doskonałe toważystwo. Ale mnie skręca z zazdrochy...
Tak czy siak zasługujesz na miano klubowego kronikaża :mrgreen:

intr - 2009-09-07, 07:24

Gwoli wyjaśnienia filmu nie montowałem ja tylko znajomy a większość ujęć z jazdy zawdzięczamy Zosi. ;) Miło że się Wam podoba. Przekaże wyrazy uznania ;)

[ Dodano: 2009-09-07, 07:28 ]
Jakość filmu jest stosunkowo nędzna, bo chciałem uzyskać jakiś sensowny rozmiar. Oryginał wyglada lepiej. 13 minut filmu ważyło w sumie 1,5 giga. Kto z rajdowców będzie chciał dostanie na DVD odemnie w Borkach.

MZ Maxi Perwers - 2009-09-07, 08:25

intr, niech Jawer prześle Ci swoje kręcenie i wtedy bedzie można dograć kompletny filmik łącznie z dniami, gdy już Was nie było. A działo się sporo i trochę świetnych kawałków będzie. Film jest doskonałym uzupełnieniem relacji nad którą siedzę. Im dalej przesuwam się w okres rajdu, tym więcej rzeczy do opisania. Wychodzi brazylijski tasiemiec, ale ostateczną wersję będę musiał okroić, bo zamulę forum :)
intr - 2009-09-07, 08:30

Jawer niech zmontuje swój film i rzuci na forum jako part 2 ;) Ja nie mam już mozliwości domontowania czegokolwiek.
Anonymous - 2009-09-07, 16:04

A już chciałem Ci wysyłać płytkę z filmami :lol: No ale spoko, w przyszłym tygodniu pokombinuje nad dalszą częścią, a więc...
C.D.N. :wink:

grzybol - 2009-09-07, 20:16

kurde intr, bardzo very beauty !!

Oczywiscie pisze sie na pelna wersje full HD, za zwrotem kasy rzecz jasna. :piwo:

Wiec Jawer, czekamy na part II :)

MZ Maxi Perwers - 2009-09-09, 08:18

Chłopaki i dziewczyny. Potrzebuję jakiegoś spisu miejscowości, a najlepiej mapkę (ukłon w stronę Ludwika) po kolei miejscowości, przez które jechaliśmy i odwiedzaliśmy, bo powiem szczerze, że się pogubiłem w opisie relacji i więcej czasu poświęcam na szukanie w googlemaps niż na pisanie. Ponadto mam czarną dziurę w pamięci jeśli chodzi o przypisanie naszych atrakcji do konkretnego miejsca. No taka wada GPS :mrgreen:
Anonymous - 2009-09-09, 10:35

Jakby co to pytaj, można zrobić jakąś konferencje czy coś, żeby pozbierać fakty :wink:
Awers - 2009-09-13, 00:23

Jawer, weź może spróbuj swój materiał foto-video wstawić na Picasa i nam udostępnić tak jak żeśmy się umawiali. Do tego nie trzeba super wydajnego i stabilnego łącza i na pewno pójdzie gładko.

Co do relacji to nawet zacząłem pisać swoją i … szybko pracę nad nią musiałem zawiesić z powodów podobnych, o których pisał Maxi. Miałem nadzieję, że relacja Maxiego uświadomi mi gdzie dokładnie byłem. Na odcinkach jak jechałem po mapie wiem dokładnie gdzie byłem, co robiłem, gdzie spałem, ale później czarna dziura, długo długo nic aż do momentu jak kupiłem w końcu dokładną mapę Romanii i zacząłem kontrolować akcję, ale to już było pod koniec.

Dlatego też dołączam się do ukłonu w stronę naszego pasterza żeby uświadomił swoje owieczki którędy je gnał, gdzie jej wypasał oraz nocował :smile:

Marcin D - 2009-09-14, 07:12

Intr co sie stało z filmem?
Wyskakuje mi error i ze strona nie istnieje.

intr - 2009-09-14, 08:31

Wywaliłem go. Można już oglądać online tutaj:

http://alarts.nazwa.pl/fi...mania_film.html



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group