To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
MZ KLUB POLSKA
Klub Miłośników Motocykli MZ

Na motocyklach MZ - Elefantentreffen 2016 na MZ Jaskółka 66r

artur3373 - 2016-04-05, 13:46
Temat postu: Elefantentreffen 2016 na MZ Jaskółka 66r
Nasz 4 Elafant czas zacząć, 3.00 Orlen zbiórka i startujemy. Niestety mrozy skończyły się kilka dni przed wyjazdem a zaczęły się deszcze niespokojne, co trochę nam doskwierało. W tym roku dołączyła do nas Jawa TS 350 z koszem dopiero, co kupiona, były obawy jak ten nieobjeżdżony sprzęt spisze się na trasie. Po 15h jazdy docieramy Kralovic gdzie mamy przystanek u ks.Marka, którego już tradycyjnie odwiedzamy na każdej wyprawie na Elefanta. Dobrze jest mieć taką metę gdzie zawsze jest miło i ciepło. Kąpiel, suszenie ciuchów, kolacja i małe, co-nieco trzeba wlać do naszych wysuszonych gaźników. Rano przed wyjazdem zauważyłem, że Jaskółka straciła trochę śladowość, tylne koło poszło na prawo i starło mi oponę i trochę błotnik. Nie chciało nam się szukać przyczyny i stwierdziliśmy, że jak idzie jechać do dajemy do przodu. W razie, czego to zajmiemy się tym na trasie, przeładowaliśmy ciężkie bagaże na Dniepra, ja wziąłem te lekkie (śpiwory i inne pierdoły). Na zlot dotarliśmy bez większych problemów, oczywiście zaczęło mocno padać i znowu rozbijaliśmy się na mokro. Po udanym za obozowaniu od razu zintegrowaliśmy się z sąsiadami z Włoch i Niemiec. Jak się domyślacie do rana było wesoło i przyjemnie. Niestety pogoda na trzeźwo była nie do zniesienia, wszechobecna wilgoć i błoto stanowiły jednak specyficzny klimat i powody do śmiechu, kiedy co chwilę ktoś lądował w błotnej kąpieli. Drugi dzień to odwiedziny u starych znajomych z poprzednich lat. Po południu dojechali do nas koledzy na BMW z koszem i skuterze 50cm3 (dali radę, chociaż pod górki było ciężko). W sobotę popołudniu pakowanko i kierujemy się na Kralovice. Wieczorem poszliśmy na miasto i nieoczekiwanie zintegrowaliśmy się z całym barem, do którego przyszliśmy. Jak nasi nowi koledzy z Czech dowiedzieli się z kąt przyjechaliśmy i co tu robimy to nie mogliśmy przerobić tego piwa i wódki, jakie nam zaczęli donosić. Oczywiście wszystkie stoliki w barze zostały połączone i wszyscy razem dotrwaliśmy do rana. Następny dzionek spędziliśmy na parafii, bo rano trzeba startować do Polski, niestety w nocy była mega ulewa, my oczywiście nie schowaliśmy sprzętów do garażu, MZ-a po suszeniu instalacji odpaliła, Jawa dostała jakiejś zwary od wody i rozwaliła akumulator, niestety Jawa ma alternator i nawet na zapych nie odpaliła. Na szczęście mamy ks. Marka, który przywiózł nam nowy akumulator do Jawy i z małym opóźnieniem ruszyliśmy do domu. Całą drogę jechaliśmy w pełnym deszczu, przemoczeni do gaci, ale szczęśliwi wieczorem dotarliśmy do domu. Czekamy na kolejnego elefanta 2017.
Po powrocie rozebrałem Jaskółkę, rama pękła i dlatego miałem trochę problemów z tylnym kołem.

p.s.
film będzie później

link do zdjęć:
http://www.fotosik.pl/u/gogo1972/album/2315014

borgi - 2016-04-05, 15:01

Ja pierdyle :shock: Żelazne macie dupska! Gratuluję kolejnej udanej wyprawy :piwo:
A co się urwało to się połączy :mrgreen:

to-mecz-q - 2016-04-05, 20:52

:piwo: szacun :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group