motocyklista
Motocykl: MZ ETZ 150e '90
Pomógł: 16 razy Wiek: 29 Dołączył: 19 Paź 2010 Posty: 844 Skąd: okolice Strzyżowa
|
Wysłany: 2014-07-23, 21:56
|
|
|
Witam. Chciałem odratować swojego bvf-a i spróbować czy coś jeszcze z niego będzie, no ale chyba nic z tego. Wymieniłem dysze, przepustnicę, iglice i nic. MZ w ogóle nie zapali, kopiąc na ssaniu nie zassie paliwa do cylindra, świeca jest sucha. Przełożyłem bebechy do innego korpusu i zero znaku życia. Jeżdżę na jawowskim gaźniku i MZ odpala bez problemu.
Z tego co przeczytałem w tym temacie to winą mogą być pęknięte pierścienie, no ale na jawowakim pali bez problemu. Czyżby faktycznie pierścienie się posypały ? |
_________________
|
|