Opel Astra i wymiana alternatora - co radzicie. |
Autor |
Wiadomość |
jannex
Motocykl: mz ts 250/1
Pomógł: 22 razy Wiek: 39 Dołączył: 18 Mar 2007 Posty: 1121
|
Wysłany: 2008-08-12, 21:24 Opel Astra i wymiana alternatora - co radzicie.
|
|
|
Od pewnego czasu moją Astrę męczyła dziwna przypadłość: po dłuższej pracy coś strasznie tłukło w alternatorze jakby nasypalno mi kamieni do środka. W minioną sobotę zabrałem się do pracy i wymontowałem ustrojstwo. Wszystko ładnie umyłem, wymieniłem szczotki, nasmarowałem łożyska i poprawiłem wszystkie styki. Po zmontowaniu stwierdziłem, że niestety ładowanie poszło do lasu i nie ma zamiaru wrócić. Przy próbach sprawdzenia pogorszyłem tylko sprawę bo stojan upadł mi na posadzkę i zniszczyło się uzwojenie. Znajomy elektryk poradził mi by oddać go do regeneracji - wyniesie ok. 120 zł + przezwojenie i będzie ponoć jak nowy. Druga opcja to kupno nowego za około 250 zł. Oczywiście jest jeszcze trzecia opcja (to nie Mz - trzeba oszczędzać) czyli kupienie używki z rozbitka za 60-70 zł w graciarni.
Mam więc kilka pytań: co zrobić najlepiej z tych opcji? Czy alternatory Delco do mojego modelu Astry (F 1.6i z 1991) można stosować zamiennie niezależnie od rocznika?
Czy zamiast alternatora Delco można wstawić bez modyfikacji np. Bosch?
Pozdrawiam |
|
|
|
|
KUSY
Motocykl: MZ TS 250 - 75r.
Pomógł: 7 razy Wiek: 46 Dołączył: 17 Kwi 2006 Posty: 92 Skąd: Ostrołęka
|
Wysłany: 2008-08-12, 22:03
|
|
|
Delco to dziadostwo, które nie lubi wysokich temperatur! Jeśli ma ci się uszkodzić, to właśnie robi to w lato. Jeśli masz możliwość proponuję wstawić Boscha.
Nie wiem jak jest w Astrach, ale w Omedze te dwa alternatory są mocowane identycznie, bez żadnych ingerencji. Różnią się chłodzeniem, a przez to wytrzymałością na wszelkie tego typu uszkodzenia.
Ja u siebie w Delco wymieniałem już regulator i szczotki (tanie nie były). Wstawiłem elektronikę firmy Magneti Marelli i działa już bez mała dwa lata.
Następnym razem założę altek Boscha. |
_________________ To moja staruszka:
http://polskajazda.pl/Motocykle/MZ/TS,250/13679 |
|
|
|
|
jannex
Motocykl: mz ts 250/1
Pomógł: 22 razy Wiek: 39 Dołączył: 18 Mar 2007 Posty: 1121
|
Wysłany: 2008-08-13, 21:38
|
|
|
Dzisiaj wstawiłem sobie altek, wymontowany z rozbitego Kadeta sąsiada. Ładowanie niby ruszyło od strzału jednak pojawiły się problemy. Pierwszy to iskrzenie na masie, które udalo mi się wyeliminować przez przeczyszczenie i mocne dokręcenie śruby. Kolejnym problemem jest zbyt niskie napięcie ładowania, wynoszące na światłach 12,8V. Dalsze to iskrzenie wewnątrz alternatora na wysokich obrotach. Najbardziej niepokojącym jest jednak fakt, że od wymiany bez przerwy świeci się lampka informująca o poważnej awarii silnika. Czy należy ją wiązać z niskim napięciem ładowania czy szukać innej przyczyny?
Pozdrawiam |
|
|
|
|
KUSY
Motocykl: MZ TS 250 - 75r.
Pomógł: 7 razy Wiek: 46 Dołączył: 17 Kwi 2006 Posty: 92 Skąd: Ostrołęka
|
Wysłany: 2008-08-13, 23:16
|
|
|
Jeśli ci świeci check, to najlepiej sczytaj jaki masz błąd i sprawa rozwiązana. U mnie sczytuje się za pomocą spinacza...
Podejrzewam, że w astrach jest podobnie, zajrzyj na forum opla i poszukaj tematu. |
_________________ To moja staruszka:
http://polskajazda.pl/Motocykle/MZ/TS,250/13679 |
|
|
|
|
|