[Bambek]

Zakładam ten temat ponieważ dzisiaj moja czaszka uszła z życiem.. jeżeli mieliście kiedy kolwiek podobne przygody to je opiszcie.

Byla godzina 22.. postanowilem z kumplem przewiesc sie na etce, wieczorem po miescie. Sprzet w miare zadbany, jezdzacy, nie rzucajacy sie w oczy... jezdzilismy tak moze z godzine.. pozniej siedzielismy na peronie w Starachowicach, a tu gadalismy o jego kumplu z klasy ktory nie zdal a tu o kobitach itp.. pozniej naszla mnie chcec by sie przewiesc gdzies dalej, mowie spoko, etka pewna, tylko lancuch cos przeskakuje na wysokich obrotach, albo jak sie szybko przyspiesza.. coz nie ma **uja.. jedziemy.. bryknelismy sie , byl juz koniec starachowic, kumpel dal mi znak zebym wracal juz do domu.. bylo kolo 00:00.. no to patrze.. jest las, stoi policyjna atrapa, jest cpn.. mowie zawroce na cpnie... z jednej strony jest las.. z drugiej stacja.. zawracamy, stacja jakos dziwnie... no wszystko pogaszone, mowie cos jest nie tak...tocze sie wolno etka po tej stacji.. nic nie slysze co mowi moj kumpel.. nagle mnie klepie i mowi BUT !!!! odwracam sie a tam biegnie jakis kolo juz byl ja wiem z 5 metrow od nas, ledwo co dalem gazu , motor jedzie a stożek za nami biegnie, kumpel sie odwraca , patrzy a tam bylo jeszcze 3 czy 4 gosci.. a ten jebaka biegnie i sie drze, nie pamietam czy mial cos w rece czy nie.. Dobrze ze etka sie zebrala... A teraz pytanie.. gdyby dorwal mojego kumpla sciagnal nas z motoru, wpierdol by nam spuscili.. ukradli maszyne, naprawde.. uwazajcie... na wszystkich ludzi szczegolnie w nocy, gdybym jechal sam bez kumpla to na pewno bym dostal albo kosa w plecy.. tez balem sie o niego.. albo jakas butelka.. Nie waidomo ile takich swirow jest u nas w kraju.. albo sie kolo ujaral trawy.. ale jezeli gowsc biegnie a za nim reszta to chyba nie po to by nas poczestowac kawa... chcielismy tylko wjechac na stacje i z niej wyjechac by zawrocic... wpieprzyliby nam, odjechali motorem i to pewnie do lasu... jak ucieklismy tak ze 2 kilometry, wzialem telefon i zadzwonilem na policje, niech jada i sprawdza to wszystko... naprawde uwazajcie, pelno jest teraz niedojebow, sam mysle czy nie kupic sobie wiatrowki na ostry srut albo jakiejs gazowki, czy spray-u.. pieprwszy raz mi sie takie cos zdarzylo... a co wy byscie zrobili jakby gonilo was 3 czy 5 miskow a wy sobie pomalu zawracacie na stacji?? A oni sa juz jakies 5 metrow od was jak wyjezdzacie na droge i nadal biegna?? wiem jedno.. simsonem w dwie osoby bym nie uciekl.. albo noz w plecy albo butelka po lbie... zegnaj edko .. Nie wiem, ale teraz z perspektywy czasu to samemu nie pojechalbym na zadna wyprawe.... Wiliam, on chyba nie czuje strachu.... uff przerazilem sie..

[hubertbaran]

przejechjał bym skur.... ów

[Mieczko$]

Zdarza się. Na takich niedojebków nie szkoda wzywac policji

[Stojo]

a jak to był napad?

[Nemesis]

Taaa Hubert co ty byś nie zrobił Bambek, moze to pracownicy cpn'u biegli za tobą ze złosci ze niezatankowałeś Nie dobra głupi żart. Dobrze ze w pore odkreciłes manetke i sprzet sie zebrał, nie chciałbym byc na twoim miejscu a jak już był to pewnie spier*alałbym zamykając na kazdym biegu obrotek

[bohen]

Kurde nie zaciekawie miałeś, mi tez sie zdarzały podobne sytuacje, np. w jednej miescinie koło Rzeszowa, w dzień, jade sobie uliczką osiedlową i po chwili skręcam w następoną a tu patrze idzie z 5 dresa środkiem ulicy w rzędzie, a ja jade na nich, po lewej stoją auta po prawej wysoki krawęznik - myśle - nie ma jak ominąć - i najgłupsze co zrobiłem to zacząłem na nich szarżować 1 opór... 2 opór...... goście sie rozunęli tak że o mało co lusterkami bym ich pozachaczał - takie skur

[Peterek]

ja pierdykam...az mi sie chlodniej robi..:/ ja na szczescie nie mialem takich przygod ale pewnie zachowalbym sie podobnie..

[wiktor]

Bambek, to było na petrochemi ?? jak sie jedzie na michałów ??
ps. kup sobie jakąś pałe z kolacami xD

[Nanek4]

W sumie nie miałem takiej sytuacji ale jakoś nie dziwią mnie takie rzeczy po swieci pełno szlaja sie takich hu***...wystarczy się przejechać po wioskach, czesto ida jakieś szczyle i ani mysla zejsc z drogi np.gdy jade autem...Po prostu szukaja powodu do zaczepki...

Nie ma co trzeba być przezornym...ja np.jak zatrzymuje się na stopie autem w jakims ciemnym miejscu zamykam drzwi jakby ktoś chciał sobie do mnie wejsc,oczywiscie mowie o godzinach nocnych, choć jest to zabronione prawnie, ale wrazie czego wole nie ryzykować.Na moto niestety nie ma juz tego konfortu ale jest duza przewaga w porownaniu do auta mozna szybko ruszy...jezeli mamy zrywne moto a gość jest w odległości wiecej niz 5 metrow nie ma szans nas złapać...tylko ze nie zawsze da się kogoś takiego zauwazyć

[Michau]

W sytuacji podbramkowej przydaje się nawet kask... do obrony własnej, oczywiście
Chodze do szkoły w dzielnicy w której pełno takich niedojebów.. haha, czasem się można pośmiać, a czasem... trzeba się postawić. Na szczęście JESZCZE mi nikt nie napie***
pzdr

[wozi]

Dobrze zrobiłes że zwiałeś takich hu..... najlepiej omijać na kilometr

[tomasz102]

ale akcja (mozę chcieli zapytać o drogr )
Dobrze że, kumpel zareagował bo jak być ich nie widział to mogło być nieciekawie. Ale pewnie ci adrenalina podskoczyła. Ja nie miałem takiej akcji na moto, ale kiedyś jadą autem z rodziną do chrowacji, mieliśmy przygodę w czechach. Godzina jakaś 3 rano jedziemy po winklach żywej duszy nie widać, wszędzie serpentyny i las, nagle stoi duży fiat/Lada nie widziałem dokładnie, a tam szoszon lezy przed autem przed światłami w poprzek drogi a 4 kolesi się mu przygląda, ojciec zwolnił bo machają o pomoc, jedzemy tak 20km/h a tu kolesie się zerwali i biegną, a matka spanikowana "jedź, jedź!" no i pojechalismy, ale powiem, że pewnie to by był koniec podrózy...

[SAke]

JA wam mówiłem juz co mnie gosc autem gonił jak sie okazało był najebany opisałem to w temacie "co mi grozi za"

Apopo to dzis był pogrzeb chłopaka który dostał nozem po nerce od kumpla bo sie brał za jego panne podobno hehe paranoja teraz bedzie miał chłopaka z celi i kwadratowe słonko.

[Awers]

Ja swego czasu w Starachowicach z kumplem chodząc na dworzec ze szkoły na 1-Maja przechodziliśmy kawałek przez park i zawsze mieliśmy przygotowane jakieś drobne na wierzchu na haracz i często trzeba było płacić. Jak się nic przy sobie nie miało to cie przeszukiwali i można było w trąbe jeszcze zarobić.

[Bambek]

nie wiem Awers.. Ale Staraxchowice sa pojebanym miastem.. a jakbym mial panne i z nia bym jechal? kurde przeciez ona moglaby dostac kosa w plecy czy rurka... popieprzone to wszystko..

[hubertbaran]

Nieznam człowieka który by sie nie przesytraszył jadacego z duza predkoscia motocykla. Co prawda też trzeba miec jaja zeby gosci ścigać, jednak potem oni beda cie rozpoznawać jako "świra" i gwarantuje ze czepiac sie nie bedą:P

[Nemesis]

Jeszcze jak miałem swoją motorynke jechłem sobie na legalu koło domu. A tam jest długi odcinek dobrego, prostego asfaltu wiec te 50km/h raczej było. Patrze idzie takich dwoch parszywych typów(braci) i jeden nagle zaczął machac reką i wbiegł na mój pas. Wydygałem sie troche, ale ze go nie lubiłem to odkreciłem jeszcze to co zostało na manetce. Przejechałem mu pod nogami, poczułem ze ten zjeb leci nademną Wyladowałem w rowie, kierownica lekko szkrzywiona(miałem taką duża, cos jak w chopeze ). Typ co zaczął sapac jak jak jeżdze , ale pare minut pozniej, po starciu z moim bratem już nic nie mógł powiedzieć

[hubertbaran]

ja u siebie z wszystkimi zyje spoko;) czesto wieczorem jade sie przejechac na fajke itp. Zawsze kogos podrzuce. Jak narazie od MZ zginoł pies, 2 koty i chyba jakis jeż:/

Planuje tez zamach na jedna babcie(musze pi.de nastraszyć bo cos zawsze pieprzy jak jade).

[Nemesis]

O kotach lepiej nie wspominaj... eh..

[Bambek]

tak, na petrochemii