To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
MZ KLUB POLSKA
Klub Miłośników Motocykli MZ

Prawo - Kręcenie bączków na parkingu

arlamir - 2014-02-01, 23:37
Temat postu: Kręcenie bączków na parkingu
Panowie dziś wieczorem mialem przygodę z niebieskimi, chciałbym żebyście się wypowiedzieli na ten temat trochę. Sprawa była taka że ze swoją lubą pojechaliśmy na parking dość duży obok szkoły gdzie po prostu kręciliśmy na lodzie bączki, parking oczywiście był pusty. W pewnym momencie zajechali niebiescy no i zostałem poproszony do radiowozu. W środku zostałem powitany "co ty motyla noga odpierdalasz, mandat ci wpisze" od jednego z panów, żaden się nie przedstawił ani nic, jeden młodszy dość spoko gość drugi jak wyżej. Na pytanie za jakie wykroczenie dostałem odpowiedź że nawierzchnie niszczę za to jest 8 pkt co odpowiedziałem że przecież śnieg jest więc co to za niszczenie, gość powiedział nie pyskuj i że stwarzam zagrożenie dla ruchu, na odpowiedź że na parkingu nie ma ruchu gość zaczął coś tam komentować moje dane z dowodu. Powiedziałem że mandatu nie przyjmę bo nawet nie mam z czego zapłacić i go nie przyjme, gość rzucił że nie będę mu mówił co ma robić. Z tego co widziałem to sprawdzili mnie w systemie pod względem punktów oraz spisali do jakiegoś notesika moje dane. Co sądzicie?
Allu - 2014-02-01, 23:48

Przyjąłeś mandat czy sprawa w sądzie? Jak nic z tych rzeczy to tylko spisanie :lol:
polu - 2014-02-02, 00:02
Temat postu: bączki
Mam taki parking za oknem.

Jak się trafi jakiś palant i o 3 w nocy przyjedzie i bączki kręci w lecie to wierz mi nie jest to fajne. :klnie:
W zimie to co innego, chociaż jak silnik chodzi na najwyższych obrotach to też słychać.

Być może ktoś "życzliwy" zadzwonił i "uprzejmie doniósł" a oni musieli interweniować.

William - 2014-02-02, 00:06

Mnie niedawno haltnęli jak lekko na ręcznym wchodziłem w osiedlową uliczkę. I też, że stwarzam zagrożenie, ale dla kogo to nie wiem bo nawet bezdomnego psa nie było w pobliżu. Farta miałem bo byli wyluzowani, sprawdzili co trzeba i poleciałem dalej.

Jeżeli parking jest taki miejski to parking nie parking, nie ma różnicy. Nie wiem jednak do końca jak to jest z parkingami prywatnymi którymi już są na przykład parkingi pod supermarketami. Tam są trochę inne zasady i wiem, że niektórych mandatów tam Policja nie wystawi.

kosior30 - 2014-02-02, 01:12

Jeśli parking był ogrodzony, to Ci nic nie mogli zrobić. Jeśli ogólnodostępny, to teoretycznie mogli podciągnąć pod zagrożenie, ale tak naprawdę mogłeś się próbować wymigać, że to jest teren prywatny, droga wewnętrzna itd. Generalnie w takich przypadkach zawsze najlepiej strugać idiotę i nie kozaczyć, dać się psu wyszczekać, a potem spokojnie poprosić o litość - postawić go w roli Nerona, a on, wielki pan pokaże swoją łaskę podnosząc kciuk do góry i puszczając Cię wolno, czując się przez to lepszym ;)

Ja ostatnio passerati w Otwocku na ręcznym zawracałem z przyczepą - samochód jak samochód, zarzuciło, ale przyczepa to się zawinęła w drugą stronę. W międzyczasie z benzyniarni wyjechała wioska smerfów, zatrzymali się, zawiecha...Byłem pewien, że skręcą do mnie, ale pojechali w lewo :D Widać mieli lepsze rzeczy do roboty ;)

wojtek.mz - 2014-02-02, 09:25

arlamir napisał/a:
spisali do jakiegoś notesika moje dane.
To Ci się upiekło, bo w notesie to nie raz byłem wpisany. Po prostu jak nie przyjmujesz mandatu, to oni mają kupę papierów do wypełnienia dla sądu. Dlatego olewają sprawę dla takiej błahostki, ale jak byś przyjął to na pewno by wypisali. :smile:
arlamir - 2014-02-02, 10:21

Najlepsze jest to że dmuchając w balonik "dmuchnęło" mi się z drugiej strony z czego z tym młodszym śmialiśmy się :D generalnie mam świadka w razie W, a w sądzie bym się powoływał na niską szkodliwość czynu, myślę że nic nie będzie ale to się okaże :) Szwagier opowiadał że pod lidlem upalał beemkę przyszedł niebieski zapukał w szybę, a ten mu otworzył i powiedział czekaj pan zara kończe :d nie dostał mandatu tylko upomnienie ale gościu też go próbował wziąć na to niszczenie nawierzchni, co skwitował że musiałby chyba czołgiem gąsienicę upalać :d
grzybol - 2014-02-02, 13:19

Jeżeli skierują sprawę do sądu, do czego wg. mnie dojdzie, to rozprawa odbędzie się w trybie zaocznym, na podstawie raportu policji oraz Twojego zeznania, o które za jakiś czas Cię poproszą na najbliższej do Twojego adresu zamieszkania komendzie.
Później zazwyczaj wyrok skazujący z mandatem i bez punktów oraz 7 dni na odwołanie się...
To tyle z formalnego punktu widzenia. A o resztę, podpytaj prawnika, żeby wiedzieć, czego ewentualnie się czepić na swoją korzyść i jak to wykorzystać ;)

wojtek.mz - 2014-02-02, 13:28

grzybol napisał/a:
skierują sprawę do sądu, do czego wg. mnie dojdzie,
Dlaczego tak sądzisz skoro oni go do notesiku wpisali. Mnie kilka razy wpisywali i żadnej rozprawy nie miałem. Obejrzyj drogówkę to zobaczysz jakie papiery wypisują do sądu i które kierowca podpisuje. :piwo:
arturross15 - 2014-02-02, 14:33

grzybol napisał/a:
i bez punktów oraz 7 dni na odwołanie się...


To że się nie przyjmie mandatu i sprawa trafi na wokandę, to nie znaczy ze nie dostanie się punktów karnych. Z reguły sąd zarządza taką karę jaką proponowała policja. Rok temu jechałem sobie zimą ciężarówką i z dachu spadła rzekomo bryła lodu gościowi na auto, co skutkowało zbiciem szyby. Mandatu nie przyjąłem sprawa na wokandę i dostałem normalnie jak za kolizję, 220zł plus chyba 6 punktów karnych. Na szczęście nie dołożyli kosztów sądowych.

sIaj - 2014-02-02, 16:17

grzybol napisał/a:
Później zazwyczaj wyrok skazujący z mandatem i bez punktów oraz 7 dni na odwołanie się...
O ile nie dostanie trzykrotnego awizo po miesiącu z placówki PGP oddalonej o 10km...
grzybol - 2014-02-02, 18:03

wojtek.mz napisał/a:

grzybol napisał/a:
skierują sprawę do sądu, do czego wg. mnie dojdzie,
Dlaczego tak sądzisz skoro oni go do notesiku wpisali. Mnie kilka razy wpisywali i żadnej rozprawy nie miałem. Obejrzyj drogówkę to zobaczysz jakie papiery wypisują do sądu i które kierowca podpisuje. :piwo:


Adamie, piszę z własnej autopsji. Nic nie podpisywałem, ani oni nic nie wypełniali. Jedyne co, to spisali moje dane w kajecik i kazali oczekiwać wezwania na komendę, w sprawie złożenia zeznania.
A drogówka... No wiesz, kamera patrzy- POLSKA patrzy.. W Uwaga Pirat, też niby nie biorą, a jak jest wszyscy wiedzą :lol:


arturross15 napisał/a:
grzybol napisał/a:
i bez punktów oraz 7 dni na odwołanie się...

To że się nie przyjmie mandatu i sprawa trafi na wokandę, to nie znaczy ze nie dostanie się punktów karnych. Z reguły sąd zarządza taką karę jaką proponowała policja. Rok temu jechałem sobie zimą ciężarówką i z dachu spadła rzekomo bryła lodu gościowi na auto, co skutkowało zbiciem szyby. Mandatu nie przyjąłem sprawa na wokandę i dostałem normalnie jak za kolizję, 220zł plus chyba 6 punktów karnych. Na szczęście nie dołożyli kosztów sądowych.


Sąd nie ma prawa nałożyć Ci punktów karnych. Może jedynie obciążyć Cię grzywną oraz kosztami procesowymi- w moim przypadku w trybie zaocznym, bylo 55zł.
Twoje 220zł to musiała być suma grzywny sądowej oraz kosztów. Widocznie poszli Ci na rękę i zmniejszyli mandat policyjny na grzywnę + dołożone obowiązkowe koszta procesowe= sumarycznie dały zbliżoną kwotę do pierwotnie wystawionego przez policjantów mandatu.
Punkty po wydaniu wyroku oraz jego uprawomocnieniu się, może nałożyć policja. Jednym nakładają, o innych zapominają. O mnie zapomnieli, a Ty gdzieś im się tam widocznie przypomniałeś :razz:
Co do wokandy, to też nie jest tak. Ciężko pokoik w którym siedzi sędzia oraz protokolant, spijający kawkę i zajadający ciasteczka, nazwać wokandą. Mam na myśli rozprawy w trybie zaocznym.

sIaj napisał/a:
grzybol napisał/a:
Później zazwyczaj wyrok skazujący z mandatem i bez punktów oraz 7 dni na odwołanie się...
O ile nie dostanie trzykrotnego awizo po miesiącu z placówki PGP oddalonej o 10km...

PGP ?
A nie dwukrotnie nieodebrane awizo, uznaje się za list doręczony? :lol: Chyba, że trzy... Co i tak nic nie zmienia, poza powstałą różnicą w czasie, teoretycznego odbioru wiadomości.

arlamir - 2014-02-02, 18:46

Czyli jeśli skierowali by sprawę do sądu to musiałbym coś podpisać?
sIaj - 2014-02-02, 18:56

Grzybol,
PGP - http://www.pgpsa.pl/
A co do poczty to http://prawo.rp.pl/artykul/1073344.html
Poczytaj, jest więcej o tym w sieci. Jednym słowem jaja jak... :klnie:

arturross15 - 2014-02-02, 19:13

arturross15 napisał/a:
grzybol napisał/a:
i bez punktów oraz 7 dni na odwołanie się...



Sąd nie ma prawa nałożyć Ci punktów karnych. Może jedynie obciążyć Cię grzywną oraz kosztami procesowymi- w moim przypadku w trybie zaocznym, bylo 55zł.
Twoje 220zł to musiała być suma grzywny sądowej oraz kosztów. Widocznie poszli Ci na rękę i zmniejszyli mandat policyjny na grzywnę + dołożone obowiązkowe koszta procesowe= sumarycznie dały zbliżoną kwotę do pierwotnie wystawionego przez policjantów mandatu.
Punkty po wydaniu wyroku oraz jego uprawomocnieniu się, może nałożyć policja. Jednym nakładają, o innych zapominają. O mnie zapomnieli, a Ty gdzieś im się tam widocznie przypomniałeś :razz:
Co do wokandy, to też nie jest tak. Ciężko pokoik w którym siedzi sędzia oraz protokolant, spijający kawkę i zajadający ciasteczka, nazwać wokandą. Mam na myśli rozprawy w trybie zaocznym.


Głupoty piszesz. Przed rozprawą miałem jeden punkt karny. Po rozprawie miałem na koncie 7. pomnożyły się? Tak sobie przybyły bo u mnie dobrze jest i posiadam motor ETZ?
Kosztów sądowych być nie musi, a mandat za kolizję minimalny jest 220zł i tyle dostałem. w liście sądowym zostało mi to zapisane. Punktów karnych nie dostaniesz jeśli jest nakładana kara administracyjna, np. przez ITD.

Matfiej - 2014-02-02, 19:23

arturross15, może i miałeś po rozprawie 7 punktów karnych, ale to nie sąd je na Ciebie nałożył, tylko Policja. Sąd nie ma prawa nałożyć punktów karnych.
arturross15 - 2014-02-02, 20:33

Co to za różnica kto je nakłada? Pan policjant jak ma widełki powiedzmy od 6 do 8 i nałoży 8 to masz 8 punktów. A to od kogo je dostaje to nie ma dla mnie żadnego znaczenia.
grzybol - 2014-02-02, 22:52

arturross15, czy Ty umiesz czytać ze zrozumieniem? Zaczynam w to wątpić...

arturross15 napisał/a:
a mandat za kolizję minimalny jest 220zł i tyle dostałem.

Widełki przewidziane na mandat za spowodowanie kolizji drogowej, to 200- 500zł i 6 pnkt. karnych.

Cytat:
Kosztów sądowych być nie musi

Nie jestem prawnikiem, ale takie odstąpienie od kosztów procesowych, mogłoby być postrzegane jako jakaś taka przysługa publiczna dla danej osoby... Moim zdaniem w trakcie rozstrzygania spraw sądowych, powstają zawsze. A zatem, zawsze winny być nałożone do spłaty dla przegranego. Odstępstw być nie powinno (wg. mojego rozeznania, być nie może). Ewentualna ich spłata i dalsze postępowania typu rozkładanie na raty, czy umorzenie części, a może i nawet całości, to krok następny w całym toku postępowania egzekucyjnego.

kosior30 - 2014-02-03, 12:50

Sąd może odstąpić już przy wyroku od kosztów sądowych, ale nie w tym przypadku.
grzybol - 2014-02-03, 16:21

Punkty 8- 12
http://www.spes.org.pl/?module=tresc&id=197

kosior30 napisał/a:
Sąd może odstąpić już przy wyroku od kosztów sądowych, ale nie w tym przypadku.

kosior30, mógłbyś przytoczyć w jakich poza wyżej wymienionymi w linku przypadkami, sąd nie nakłada kosztów na przegranego?
Najlepiej z jakimś linkiem uzupełniającym, czy inną lekturą.
Będę wdzięczny.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group