To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
MZ KLUB POLSKA
Klub Miłośników Motocykli MZ

Na motocyklach MZ - Bałkany 2014

elektryk111 - 2014-05-19, 03:10
Temat postu: Bałkany 2014
Witam.Planuję spędzić ten urlop w siodle mojego red-rumaka Etz-251.
A żeby było interesująco i nietypowo to zamiast wypraw do lasu na grzyby,nad rzekę czy na piwo w tym roku mam zamiar wreszcie "urwać się z łańcucha" :yess:
Plan wyprawy jest na razie bardzo ogólny i obejmuje to że:

1-Czas trwania to 2 tygodnie(cały urlop).
2-Omijam z daleka autostrady,drogi płatne.
3-Długość trasy taka żeby zdążyć wrócić .
3,5-Dziennie średnio 180 km (przez czechy i austrie szybciej).
4-Prędkość ekonomiczno-turystyczna
5-Spanko na kampingach,lub"polanach".Ostatecznie hotel.
6-Ogulny zarys trasy do przejechania (mniej lub więcej zmieni się na pewno) :mrgreen:
http://fotowrzut.pl/2J6OMDIMYL
7- Termin wyjazdu możliwy od końca czerwca do końca lipca(do ustalenia z szefoswem).
8-GPS ustawiony na trasę krótką(wtajemniczeni wiedzą co to oznacza :cool: ) tylko przez większe miasta trasa szybka.

Nie bardzo interesuje mnie zwiedzanie zabytków typu katedra czy mroczne zamki.Zamiast tego chciałbym zobaczyć jak żyją zwykli ludzie w małym mieści czy na wsi.Co jedzą w co się ubierają i jak się bawią.Dlatego nie myślę zabierać garnków,talerzy i kuchenek turystycznych.
Zamiast tego lepiej zabrać trochę linek ,dętek,świec,sznurek,itp.
A żeby było ciekawiej to gdyby był ktoś kto ma podobny plan na urlop to możemy zewrzeć szyki.
Za granicę jadę motorem pierwszy raz.,choć parę razy leciałem samolotem lub autobusem.Znam"po łepkach"hiszpański,rosyjski,angielski,więc może jakoś dam radę zamówić browara w barze żeby nie narazić się na wpi**dol. :smile:
Sprawy formalno -prawne postaram się wygooglować sam,ale uwagi na temat co w okolicy tej trasy warto zobaczyć będą nieocenione ,docenione,a jeśli kiedyś drogi się spotkają to niechybnie wynagrodzone :piwo: :piwo:

kosior30 - 2014-05-19, 09:06

300 km dziennie to zbyt ambitny plan, nawet bez zwiedzania zabytków. 150-180 będzie optymalnie, 300 to już gnanie na złamanie karku i nie oglądanie się na nic.
elektryk111 - 2014-05-19, 12:16

Mam zamiar jechac na luzaka.7 dni tam i 7 dni z powrotem.Na pewno będzie wybrzeże Chorwacji,a potem w zależnosci ile bedzi czasu kawałek dalej i z powrotem przez Węgry.Trasa będzie korygowana w miare możliwosci czasowych.
Adax - 2014-05-19, 12:29

kosior30 napisał/a:
300 km dziennie to zbyt ambitny plan


Kosior ma rację bo jeśli planujesz unikać autostrad to musisz przyjąć, że średnia jaką osiągniesz to max 40 - 50km/h, więc jakieś 6-8 godzin w siodle. Oczywiście jest to wykonalne, ale tylko wtedy kiedy narzucisz sobie rygor, którego będziesz się trzymał.
Np. 8.00 -pobudka, śniadanie, zwijasz majdan i max o 10tej startujesz. O 16.00 - 18.00 rozglądasz się za noclegiem i w zależności ile Ci to zajmie tyle masz wolnego wieczoru na rozmowy z tubylcami. :piwo:

Druga sprawa to obecna sytuacja powodziowa na Bałkanach - nie wygląda to wesoło. więc radzę Ci się tym zainteresować bo wiele dróg może być nie przejezdnych a wtedy na nic Ci nawigacja, tylko walka i kombinacje żeby przemieścić się z punktu A do B. :dziadek:

mczmok - 2014-05-19, 13:04

elektryk111,
12 maja wrocil kolega z forum Kryspin byl na Balkanach 14 dni i stierdzil zeby cos zobaczyc to co chcial zabraklo mu drugich dwoch tygodni.
Jego ekipa jechala na duzo mocniejszych moto niz ETZ. Ostatni etap musieli sie spinac z czasem, tak, ze w zaleznosci gdzie mieszkali musieli wykonac skok od 800 do 1200 km i jechac aufostradami.
Podzielam zdanke przedmowcow, i wlasnie z takiego samego powodu nie jechalem do Jordanii tylko na Krym i mimo tego bylo troche gonitwy.
Fajnie podrozuje sie po mapie jednak w rzeczywistosci trzeba przyjac margines czasowy na rozne zdarzenia losowe aby pozniej sie nie spieszyc.

dex - 2014-05-19, 13:35

Cóż tu więcej dodać, kiedy przedmówcy dobrze prawią.
Weź pod uwagę, że jak złapiesz głupią gumę, której naprawa zabierze ci 2 godziny, to masz plan dość solidnie rozwalony.
W ulewie jechać się da, ale zapomnij o przejechaniu planowanego dystansu.
Niech Ci się mixol z zapasów skończy, to szukanie go na stacjach, może zając cały dzień.
Jak wiadomo, MZ-ki są bezawaryjne, ale wymagają pieszczot od użytkownika, na które nieraz poświęcić trzeba godzinę dziennie, tym bardziej, biorąc pod uwagę przeloty dzienne, jaki chciałbyś uzyskać.

Sam jeszcze nie mam doświadczeń motocyklowych z tak dalekiej wyprawy, ale sporo rozmawiam z kolegami z forum XTZ, którzy co roku na urlop pakują się na moto i wracają po 2-3 tygodniach.
Pierwsza rzecz:
Trasę zawsze planują w podobny sposób, czyli:
-Dojazd i powrót do/z np. Chorwacji zawsze po autostradach, najkrótszą i najszybszą drogą, z możliwie dużymi przelotami dziennymi. Zazwyczaj udaje im się osiągać 500-600km/dobę, ale to maszyny 3-4 krotnie mocniejsze od MZ-ki i przelotowe prędkości rzędu 120-140km/h nie robią na nich wrażenia.
-Po takiej orce na ugorze, zawsze dzień odpoczynku, najlepiej w jakimś hostelu na wygodnym łóżku i ewentualnie piesze zwiedzanie niedalekiej okolicy.
-Na miejscu dzienne przeloty po max. 150km, inaczej ciężko sensowne zdjęcie zrobić i coś ciekawego zobaczyć, nie mówiąc o poznawaniu się z lokalną społecznością.

Jeden z kolegów, jako cel najczęściej obiera Gruzję, ze względu na nastawienie tamtejszych ludzi do przybyszów i piękne, górskie klimaty. Mam nadzieje, że kiedyś będę miał możliwość zabrać się z nim w taką wyprawę, ale chwilowo budżet zbyt "polski" - ciągle tylko deficyt i dziura... :evil:

W tym roku planujemy ze znajomymi pojechać na Bałkany moją Dexfalią, ale głównym założeniem jest dojechać bez dłuższych przerw ze zmianą kierowcy w trakcie.
Powrót oczywiście tak samo.
Na 14 dni wolnego zakładamy:
-4 dni na dojazd i powrót (busik bez problemu 90km/h utrzymuje nawet na stromych podjazdach)
-10 dni na miejscu, dziennie max 150km
-spanie w busie i namiocie gdzie nam tylko podpasuje (odpada rozbijanie obozów, bo poza jednym namiotem, wszystko potrzebne mamy w busie), a w razie deszczu, 6 osób w środku się zmieści i wyśpi.

elektryk111 - 2014-05-19, 18:51

Wróciłem z roboty i tak się zastanawiam czego by tu ująć a czego dodać żeby zobaczyć przynajmniej chorwację(od strony adriatyku).Widzę że bez skrócenia trasy się nie obejdzie(dzięki za konstruktywną krytykę :piwo: ).Myślę o odpuszczeniu sobie Czarnogóry i Serbii :cry: .Dodatkowo Chciałbym przyspieszyć przejazd przez Czechy i Austrię,bo do Czech zawsze mogę wyskoczyć choćby tylko na weekend,a Austria jakoś wogule mnie nie pociąga.
Tak wiec plan po korekcie wygląda tak: http://fotowrzut.pl/O2OU5T4XED

1-Maksymalnie szybki przejazd przez Czechy i Austrię 2dni lub 3 dni razem ze Słowenią(1000 km).
2- 5 dni na szwędanie się po Chorwacji(na luzie)700-800 km.
3-6 dni na powrót przez Bośnie -Chercegowine,Węgry,Słowację 1300km
4 2 i 3 etap jest do skrócenia w razie np prognozowanej złej pogody.itp
.

ivan900 - 2014-05-19, 21:53

Witam!Obawiam się,że droga którą zaznaczyłeś przez Chorwację to AUTOSTRADA!Proponuję Ci jechać drogą nr 8 (E65).Jest to piękna droga która cały czas prowadzi brzegiem Adriatyku,wrażenia nie do opisania!Co więcej jest ona bezpłatna,a za autostradę niestety trzeba płacić,mają tam bramki.Śmigam tam co roku ale niestety autem,na motor niestety nie mogę namówić żony :cry: .Pozdrawiam!!!
Allu - 2014-05-19, 23:03

Od jakiegoś czasu choruję na Chorwację na 2 kółkach :ihaa:
mwnu - 2014-05-20, 16:40

Byłem na Chorwacji na 2 kołach (rowerem), jechałem przez Węgry, Bośnię, do Dubrownika, a potem na północ drogą nad Adriatykiem.
elektryk111 - 2014-05-20, 17:28

mwnu,
Szacun wielki za ten wyczyn :piwo: . Bardzo mnie ciekawi,czy w związku z tym że przebiegi dzienne miałeś niewielkie to czy masz poczucie że zobaczyłeś mniej,czy może wręcz przeciwnie,uważasz że jadąc bocznymi drogami można zobaczyć więcej szczegółów,poczuć klimat wiejskiego sklepiku,zjeść swojskie jadło w podrzędnej restauracji.
Przy autostradach tylko kawa w mcdonalds i jak niema się co najmniej 40-konnego wierzchowca to niema czym tira wyprzedzić.
Szczerze mówiąc to bardziej mi imponuje taka wyprawa na rowerze z dziennymi przebiegami 40 czy 60 km niż rekordy przelotów na japońskich litrach,bo co może zobaczyć kierowca przy 130km/h jadący po autostradzie; hyba tylko barjery energochłonne i akustyczne,tył pojazdu przed sobą i czasem tylko rzut oka na horyzont,czyli NUDA. :sciana:
Ile dni jechałeś ten odcinek?

Allu - 2014-05-20, 18:12

Rozmawiałem dzisiaj ze znajomym, któremu już znudziła się Chorwacja na 2 kółkach :lol: , w.g. niego lepiej jechać zwykłymi drogami i najlepiej przez Słowenię lub przez Bośnię, żadna przyjemność zapier... motocyklem po autostradzie.

Także chyba odpuszczam Bałtyk i trzeba intensywnie myśleć o wyjeździe za gramanicę :lol:

mwnu, to jak rowerem byłeś to teraz czas na etkę :!:

mwnu - 2014-05-24, 21:05

Allu, z Tobą mógłbym pojechać Etką na Chorwację, ale nie w tym roku :cry:

[b]elektryk111[/b], dziennie robiliśmy od 80 -100 km, raz było 140, dwa dni w deszczu cały dzień (masakra), cała trasa zajęła nam 18 dni (ok 1800 km). Celem była Chorwacja, a Bośnia miała być tylko dojazdem, a okazała się uroczym, dzikim krajem mocno napiętnowanym przez wojnę i jeszcze w 2006 roku dużo było pozostałości po niej (pola minowe, ostrzelane domy), ludzie życzliwi choć muzułmanie, zaplecze turystyczne zerowe, ewentualnie hotele w większych miasteczkach, spaliśmy na dziko w lesie, polu, wysypisku śmieci i nigdy żadnego zagrożenia od tubylców. Jak zasuwasz 130 km/h to zobaczysz mało co. Byłem z rodziną trzy lata temu na Chorwacji samochodem, jechałem autostradą (super) ale ona prowadzi przez pustkowia, nic ciekawego przy nich nie ma, ale jedzie się szybko i jest masa tuneli (jeden ma chyba z 20km). W Chorwacji można u chłopa kupić swojskie wino i rakiję (rakija jest super), w Bośni kupowaliśmy sery kozie (jak ktoś lubi to OK), przy drogach stoją takie małe wędzarnie i wędzą całe małe owce alko kozy :??? wygląda to smacznie ale mało higieniczne.

czochu - 2014-05-24, 21:23

Mnie pili chorwacja już dłuższy czas, wszystko zależy czy będą drobne na wyjazd
elektryk111 - 2014-05-25, 09:54

mwnu
Średnio 100km/dzień :shock: ,to nawet hardkorowy koksu po długim treningu miałby problem z takimi przelotami :DD .
Podejrzewam że dopingował was brak czasu,bo na pewno kusiło żeby sobie np. podrzemać w cieniu pod drzewem nad rzeczką. :wink:

Zaczynam myśleć że może się jednak uda przejechać te około 3000km w 15-16 dni bez gonitwy z czasem i nadmiernego "napinania się".
W końcu to tylko "odkręcanie manetki". :lol:
Ale nie zapominam że może się zdarzyć coś np.4 dni deszczu,albo awaria,albo nawet areszt za spanie na polu minowym :lol:

jedrek1000f - 2014-05-25, 10:09

:dziadek: Spokojnie panowie na Chorwacji też jeszcze są pola minowe co prawda nie ma ich za wiele ale się trafiają poza tym zjeździłem całą Chorwację jest naprawdę zajebista polecam :piwo: :piwo: :piwo:

Tutaj masz moją relację z tej podróży http://forum.mz-klub.pl/viewtopic.php?t=17236 :mrgreen:

tajsonx8x - 2014-06-05, 11:29

Jak już temat o uropie to muszę się pochwalić. Za miesiąc jadę na dwa tygodnie w góry a dokładnie Kotlina Kłodzka wyruszam z Wojnowic Województwo Wielkopolskie. Mam około 280 km w jedną stronę. Co będę robić dwa tygodnie zwiedzać nasze piękne góry. Będę spał w agroturystyce pokój zamówiłem miesiące wcześniej. W sumie za noclek i wyżywienie około 750zł za dwa tygodnie. Może sa chetni.
jedrek1000f - 2014-06-05, 13:16

:dziadek: Kotlina Kłodzka jest super polecam :piwo:
elektryk111 - 2014-08-23, 20:43

No i wreszcie mi sie udało wyrwać.Żniwa zakończone(miesiąc puzniej niż zwykle).Wyjechałem w piątek.Na niebie jasniało poranne słonce...
dex - 2014-08-24, 13:15

Ja właśnie wróciłem z dwutygodniowego wypadu na Bałkany.
Słowacja-Węgry-Chorwacja-Bośnia i Hercegowina-Czarnogóra-Albania-Czarnogóra-Bośnia i Hercegowina-Serbia-Węgry-Słowacja.
Zrobiliśmy jakieś 4000km moją Dexfalią.
POLECAM! :)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group