To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
MZ KLUB POLSKA
Klub Miłośników Motocykli MZ

Turystyka - Bałkany 2015

Reich - 2015-07-02, 22:04

Dzień jedenasty

Śniadanie zjedzone w łóżku, przyszedł czas na ostatni spacer. Postanowiliśmy iść na tą samą plażę na której byliśmy wczoraj. Jak się jednak dzisiaj okazało plaża ta jest płatna… Wczoraj byliśmy wieczorem i o tej godzinie nie trzeba już płacić. Wyjaśniałoby to tłumy dzieciaków o tak późnej godzinie. Zawiedzeni postanawiamy wracać do pensjonatu i zacząć się pakować. Już przy bramie właściciele wypytali się nas skąd i dokąd jedziemy. A na koniec pozdrowili nas miło i kazali dbać o siebie nawzajem. Ruszamy, kierunek Budapeszt. Kilka kilometrów dalej stajemy w McDonaldzie „po Internet z frytkami” i rezerwuję pokój w hotelu przez booking.com. Droga wiodła głównie przez wsie i miasteczka gdzie w jednej ze wsi zobaczyłem pierwszą ETZ na wyjeździe. Stała przykryta kocykiem schowana od palącego słońca. Wystawała jej tylko lampa przednia i koło z tarczą. Poczułem się jak w Polsce, jest ok.
Kawałek przed Budapesztem widzę przed sobą jakieś miasto. Zerkam na nawigację a tam 34km do celu, mówię „eee, trzeba trochę objechać”. Jak się jednak okazało było to 30km jazdy przez stolicę Węgier w palącym słońcu. Całe szczęście nawet w centrum korki były minimalne i cały czas jakoś się jechało. Stojąc na światłach wyminęła mnie dziewczyna na czarnej ETZ 150.
Dojechaliśmy w końcu na miejsce. Okazuje się, że hostel mieści się w bloku. Jest nawet oddzielny dzwonek do hotelu więc dzwonię… dzwonię drugi raz… dzwonie i trzeci… Nikt nie wychodzi. Dzwonię więc pod nr podany w ogłoszeniu… dzwonię drugi raz… dzwonię i trzeci raz… nikt jednak nie odbiera. Podenerwowany rozmawiam z sąsiadkami hostelu które jednak mimo szczerych chęci nie potrafią mi pomóc. Udaje mi się w końcu dodzwonić i już po 15min jesteśmy w pokoju. Czysto, przytulnie i tanio, to co lubię.
Wybieramy się więc na miasto, oczywiście ciężko kogokolwiek zapytać gdzie jest metro po angielsku, ale udaje się jakoś trafić na stację. Pół godziny później spacerujemy już po centrum miasta. Jest ładnie, nowoczesność współgra tutaj z klasycznymi budynkami. Czuć dużo pozytywnej energii w tym miejscu. Chodzimy trochę uliczkami miasta trafiając w końcu nad rzekę z której rozpościera się piękny widok na Zamek Królewski i mosty na Dunaju. Idąc wzdłuż rzeki trafiamy pod budynek parlamentu.
Rodzynek architektoniczny, mnóstwo kopuł i wież z tysiącami zdobień robi wrażenie. Siedzimy trochę na ławeczkach czekając na zmierzch i robiąc co chwilę dodatkowe zdjęcia. W końcu gdy powoli zaczyna się zmierzchać poszliśmy na most Margaret. Odpowiednio oświetlony przypominał z boku most Karola z Pragi. Wróciliśmy się pod parlament, gdzie w świetle żarówek zauroczył nas jeszcze bardziej. Chwila walki z aparatem aby oddać jak najwięcej tego nastroju i wracamy do hostelu. To już ostatnia noc za granicą. Chcemy jeszcze, choć powoli dopada nas zmęczenie. Jutro sporo trasy, idziemy spać.





















Reich - 2015-07-02, 22:16

Dzień dwunasty

Robimy sobie ostatnie, królewskie śniadanie. Trzeba się dobrze najeść, bo kolejny posiłek pewnie dopiero w Polsce. Idziemy do motocykla, który czeka grzecznie na pobliskim parkingu. Ostatnie pożegnanie z Budapesztem i wyjeżdżamy na trasę do Słowacji. Przejście graniczne symboliczne, więc nie traciliśmy czasu na zatrzymywanie się. Kilkadziesiąt kilometrów przed granicą z Polską stajemy na tankowanie i dalej do granicy. Niestety jakieś 25km przed granicą trafiliśmy na korek w górach. Myślę sobie, co to takiego. Przecież jedziemy motocyklem a korek nie może być nie wiadomo jak długi. Niestety myliłem się, po prawo barierki chroniące przed spadnięciem z urwiska, a na środku jezdni garby uniemożliwiające przejeżdżanie na drugi pas ruchu. Straciliśmy tam około godziny przeciskając się na centymetry między samochodami to z jednej to z drugiej strony. W końcu jednak udaje nam się opuścić zastój i jechać dość płynnie w kolumnie aut. W końcu jednak wyjeżdżamy na pustą trasę szybkiego ruchu, dwa pasy tylko dla nas, brak żywej duszy. Czy my aby dobrze jedziemy? Wygląda jednak na to że dobrze bo trafiamy do Polski. Tankujemy na stacji w Żywcu i wybieramy się coś zjeść. Ale zaraz zaraz, nie mamy złotówek. Szybko do bankomatu i już możemy zamawiać Fast fooda.
Postanawiamy pojechać przez Częstochowę zachęceni dobrymi drogami. Jednak przed samą Częstochową dwa kolejne wypadki. Tym razem mamy szczęście i szerokie pobocza. W mieście świętego obrazu jesteśmy po 21 więc postanawiamy zostać u znajomych na noc i jutro rano wrócić do domu. Można powiedzieć, że to był koniec naszej podróży, do domu zostało około 100km. Z nieginącym uśmiechem na ustach opowiadamy do późnych godzin nocnych co tam zobaczyliśmy. Nad ranem przychodzi sen.




Koniec




a właściwie to ta przygoda nie ma końca, bo pozostanie w pamięci na zawsze.

Podziękowania


Najbardziej chciałbym podziękować Moniczce za to że zdecydowała się jechać, ale to już zrobię osobiście :ok:

Dzięki Szakal, że nie wymiękłeś. Jazda z tobą była samą przyjemnością. Świetny z Ciebie towarzysz drogi :piwo:

Podziękowania należą się także Michallresowi za kamerkę, gdyby nie ty nie byłoby najlepszych zdjęć o filmach nie wspominając :piwo:

Jędrek, tylko dzięki tobie zabrałem maskę do nurkowania. Była to jedna z najlepszych rzeczy na wyjeździe, należy ci się duże piwo :piwo: :piwo: :piwo:

A także wszystkim którzy wspierali nas i doradzali. No i dla Czocha, za to że chciał ale życie piszę różne scenariusze.

Seba_830 - 2015-07-02, 23:04

Jestem pełen podziwu :shock: . Po twoich zdjęciach widać że są tam piękne rejony. Życzę więcej takich wypraw :piwo:
Maciej S. - 2015-07-05, 22:03

Fajna wyprawa, ale gdzie te MZ'tki?
Reich - 2015-07-12, 11:50

Jak to gdzie :piwo:



czochu - 2015-07-12, 17:40

Jak tak patrze to aż żal dupsko ściska :sciana: pozazdrościć! Trzeba planowac kolejny wyjazd :piwo: :wink: może do Włoch ? :wink:
Reich - 2015-07-12, 20:40

czochu, plany już tam jakieś są. Trzeba tylko się na coś zdecydować. Włochy są jedną z opcji, do tego prom i powrót Chorwacją. Jest jeszcze trochę czasu, bo w tym roku to pozostają mi tylko drobne wycieczki (czarny stożek z tymi urlopami).

Jeśli chodzi o jazde na plecaczku, jak widać da się dość komfortowo przejechać tak traskę. Nawet dość niewielkim motocyklem. Trzeba jeszcze podsumować cały wyjazd i będzie też jeszcze jedna niespodzianka, ale to później.

czochu - 2015-07-13, 05:44

Można za rok o tej samej porze coś zaplanować czyli na początek czerwca ;)
Reich - 2015-08-13, 17:32

Znalazłem w końcu trochę czasu aby przysiąść przy komputerze. Oto bonus

https://youtu.be/ykmT2-tdJVM


I małe podsumowanie:

Przejechane kilometry: 3720
Wypalone litrów paliwa: 151,84
Sprzędzone dni: 12
Przejechane kraje: 9
Ilość przejechanych granic: 13
Ilość awarii: 0
Noce przespane w namiocie: 3
Noce przespane w pensjonatach: 9
Ilość uśmiechów na twarzy:

szakal7891 - 2015-08-14, 07:25

Fajowo zrobione :piwo:
Reich - 2015-08-14, 08:31

Szkoda tylko że youtube zniszczyło jakość filmu. Walczę aby to poprawić.
lipton - 2015-08-14, 11:18

Fajnie widoczki ,kawał drogi :piwo: za super relacje.
A jak kasowo taki wypad pi razy oko.

Reich - 2015-08-14, 14:08

Film niedługo wróci, prawdopodobnie będzie na vimeo.

lipton napisał/a:
A jak kasowo taki wypad pi razy oko.

Pi razy oko 3000zł na dwie osoby (na jednym motocyklu). Gdybym jechał sam to byłoby to około 2000zł. Z tym że każdy z noclegów był co najmniej na płatnym polu namiotowy a większość w pokojach.

Michallres - 2015-08-14, 14:19

Reich, zmontuj filmik w vegasie i ustaw jakość 1080p :D Długo się buferuje, ale jakość jest niewiele gorsza niż na kompie :P

Tak poza tym to filmik świetny, muszę się tam kiedyś wybrać jak dorobię się lepszego motocykla :lol:

Reich - 2015-08-14, 17:13

Zrenderowałem go dobrze, ale youtube go "poprawił" i wtedy stracił na jakości.
mati14 - 2015-08-14, 17:37

Filmik usunięty z youtuba ? :roll:
Reich - 2015-08-16, 22:23

Już jest od nowa:
https://youtu.be/-AMxIyn6YJ8

mariokm - 2015-10-21, 00:23

Rewelacja. Przygoda życia, a ja na mojej ecie boję się odjechać więcej niż 10 km od domu.
drut - 2016-08-24, 09:00

Zajebiaszcze, super fotki i piszesz też spoko(nie znałem Cie od strony literackiej). Następny taki wypad już na dwie kuchenki, mam nadzieje..
jedrek1000f - 2016-08-24, 19:06

[quote="Reich"][size=16][b]

Jędrek, tylko dzięki tobie zabrałem maskę do nurkowania. Była to jedna z najlepszych rzeczy na wyjeździe, należy ci się duże piwo :piwo: :piwo: :piwo:


:dziadek:

Spoko odkąd tam zanurkowałem to mówię i bendę cały czas że warto wziąść w tamte strony maskę do nurkowania bo naprawdę warto o czym się sam przekonałeś :piwo:

gratuluję,pozdrowionka i do zobaczyska kiedyś tam :piwo: :mrgreen:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group