To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
MZ KLUB POLSKA
Klub Miłośników Motocykli MZ

Prawo - Kolizja z dzikim zwierzęciem

hektor - 2015-11-10, 22:08
Temat postu: Kolizja z dzikim zwierzęciem
Kontynuacja rozmowy z SB.

Jak niektórzy wiedzą miałem kolizję z sarenką. https://www.youtube.com/watch?v=KBiME0DFCWU

Straty:
zagięta maska
pęknięty grill
rozwalony zbiornik plynu spryskiwaczy
pęknięty klosz reflektora.
popękany zderzak

Udało mi się po taniości załatwić części pasujące idealnie. Za dwie lampy dałem 100zł, zbiornik 50 (z dwoma pompkami) grill 80zł.


Teraz się zastanawiam, czy zderzak kleić i malować, czy kupić nie popękany i malować.




grzybol Wytłumacz proszę jak to jest z tym OC?

Reich Mazda 6 2007r. 2.0 Benzyna 147KM bez turba



P.S. To trochę popierdolone jest, że nikt za to nie odpowiada. Teren zabudowany, zero znaków ostrzegających a takie kurestwo może wypaść pod same koła :sciana:

Dodek - 2015-11-11, 07:10

Sprawdz czy w tym czasie nie było organizowane jakies polowanie -wtedy jest podstawa do roszczenia od koła łowieckiego.
Z oc nic nie dostaniesz, ew można pobawić się w roszczenie od zarządcy drogi- pewnie wójta, albo starosty, zalezy co co za droga -gmiinna czy powiatowa.
Reasumując licz raczej na siebie,

kosior30 - 2015-11-11, 14:33

Zarządca drogi nie ma nic do tego. Tylko koło łowieckie. Jeśli na danym odcinku drogi nie ma znaku ostrzegającego o zwierzętach dzikich, to podstawa do ubiegania się o odszkodowanie jest, ale jest to żmudna walka sądowa. Patrząc na Twoje koszty, to moim zdaniem gra nie warta świeczki. Chyba że chcesz na tym "zarobić", ale jeśli policzyć koszty pism, dojazdów, pełnomocnika i np. straconych dni w pracy może wyjść skórka za wyprawkę.

Swoją drogą ładnie w nią przyk×%=/ś...Zniszczenia nadspodziewanie małe.

hektor - 2015-11-11, 16:08

kosior30 napisał/a:
Zarządca drogi nie ma nic do tego. Tylko koło łowieckie.
Dokładnie tkaiej informacji zasięgnąłem. Dzwoniłem po komisariatach i jak to jeden z dyżurnych trafnie ujął "Nic ci się nie należy. Te zwierzęta są niczyje. Sam to przerabiałem dwa lata temu. Nic mi nie dali. Sam musiałem naprawić własne auto. Jedź do domu o ile możesz jechać i tyle możesz zrobić w tym temacie."



- tak wyglądała przed



Straty:
-A tak po:






P.S. I uprzedzając pytania. Tak mam ANGLIKA i jeżdzę z kierą po prawej stronie i bardzo dobrze mi z tym! :lol2:

Dodek - 2015-11-11, 18:20

hektor napisał/a:
Tak mam ANGLIKA

1 pytanie - jest z tym dużo zachodu czy ni - przy rejestracji ?

kosior30 - 2015-11-11, 21:29

Sarna-nacjonalistka-kamikadze...zobaczyła angola i chciała go stratować ;)
MZSIMSON - 2015-11-12, 16:12

Jak to wygląda z ubezpieczeniem :?: jest droższe czy w tej samej co auto z kierokiem po lewej stronie :?:
hektor - 2015-11-12, 20:49

Dodek, U mnie żadnego problemu. Oczywiście dopasować światła do Europy (tutaj bez problemu sam przerobisz. Wystarczy rozkleić i blaszkę podciąć). I przenieść przeciwmgielne na lewą stronę. Po tych za biegach wszystko przeszła od szczała.

MZSIMSON, 50% drożej. Mnie się akurat udało, bo ojciec ma ubezpieczenie budynków i innych pierół w jakieś tam firmie i ma kureskie zniżki dla stałych klientów.. Do tego ta firma ma najmniejsze zwyżki na angola i wyszło na to, że za angola płaci 500zł na rok.
Wiem, że za ten sam samochów w PZU mi (a raczej ojcu) powiedzieli 750zł.




Panowie.... tłumaczcie jak to jest z tym AC ;)

Reich - 2015-11-12, 21:29

hektor napisał/a:
Panowie.... tłumaczcie jak to jest z tym AC ;)

Masz taki przycisk na środku deski rozdzielczej obok pokręteł od nawiewu. Jak go wciśniesz to z nawietrzników poleci zimne powietrze. Takie wiesz, klimatyzowane... Tylko w twoim wypadku musisz naciskać przycisk palcem lewej ręki, co może utrudnić nieznacznie przeprowadzenie całej operacji.


Nie ma za co, możesz na mnie liczyć :piwo:

grzybol - 2015-11-12, 21:34

hektor napisał/a:
grzybol Wytłumacz proszę jak to jest z tym OC?


Hektor, Ptyniu Miętowy :P
Pisałem Ci o AC nie OC ;)
Kierowałeś się ku wykupieniu na przyszłość, zatem zwróciłem Ci uwagę, aby była to polisa warsztatowa a nie kosztorysowa.
Jakie różnice ? Ano takie, że polisie kosztorysowej Towarzystwo Ubezpieczeniowe może wycenić szkodę po swojemu na pincet złotych i tyle wypłacą, choćby naprawa miała kosztować pińć tysiąców, to nic im nie zrobisz, bo oni wyceniają na najtańszych zamiennikach i po najniższej stawce za RBG.
Przy warsztatowej (droższej) TU ma już zdecydowanie mniej do gadania i jeśli naprawa szkody jest ekonomicznie uzasadniona, to w myśl art 363 KC winni są Ci zwrócić stan pojazdu po szkodzie do tego sprzed szkody, zatem jeśli miałeś oryginalne reflektory, takie same winny trafić z powrotem do autka/ motocykla itp.
Z tym że... No właśnie... Przepisy przepisami, a życie życiem i wymyślają takie aspekty jak potrącanie za wcześniejsze naprawy, amortyzację i inne pierdoły i tak naprawdę tylko przy nowych wózkach za dużą kasę, płacą bez gadania (ale musi być przelew wierzytelności na likwidatora skutków szkody), a przy tych starszych to już zaczynają się schody i najlepiej lecieć do prawnika.

P.S. Apropo prawnika, a raczej prawniczki. Mieliśmy ostatnio pewne wątpliwości i udałem się do zaprzyjaźnionej kancelarii. Tam kobitka nie miała czasu, poleciałem kawałek dalej i... Pani adwokat na pierwszy rzut oka kawał suczy, zdarła ze mnie za 40 min. rozmowy i późniejsze przygotowanie pisma zapytowującego... No właśnie, zgadnijcie.
Czysta kuźwa złotych !
Aż mi się kolana ugięły, bo spodziewałem się raczej stówki + VAT...


Hektor, zderzak wymieniaj ! Nie pierdziel się w łatanie, bo albo się sam narobisz jak glupi, albo zlecisz i zapłacisz, a przy pierwszym śniegu, parkowaniu, dojechaniu itp., pęknie znowu a szpachel sfrunie...
Nie te czasy brachu, żeby likować stare farfocle betoniarką kitu ;)

hektor - 2015-11-13, 18:04

grzybol napisał/a:
Hektor, zderzak wymieniaj !
Trzeba wymienić. jest strzaskany jak jasna chole :klnie: Nie wydawało się, że aż tak go sponiewierało :???:

grzybol 350zł? :lol:

Reich - 2015-11-13, 19:12

Kupowałem kiedyś samochód od mecenasa i pytam się go, czy chce mu się jeszcze handlować autami i to takiej klasy. Na co on mi odpowiedział "nie bądź pan śmieszny, jakby chciał zarobić 1000zł to bym podpisał trzy papierki a nie bawił się w handel, sprzedaję samochód od znajomego".
bartek - 2015-11-13, 20:54

Zawody prawnicze są otwarte dla każdego. Dziś każdy może się wykazać :wink:
grzybol - 2015-11-14, 02:01

hektor napisał/a:
grzybol 350zł?


grzybol napisał/a:
No właśnie, zgadnijcie.
Czysta kuźwa złotych !


...
Zagięła mnie wręcz jednym słowem...
Trzysta. Ale to nie było trzysta, to było takie TRZYSTA ! Jeb k*rwa ! Jakby mi kto pałą w tył głowy zdzielił :lol2:

bartek napisał/a:
Zawody prawnicze są otwarte dla każdego. Dziś każdy może się wykazać

Wiem Bartek, że to Twoja branża, że się tym zajmujesz i będziesz bronił.
Nie chodzi o to, żebym się wykazywał w tej dziedzinie, bo nie tego się uczyłem i nie tym się chcę zajmować. Niech każdy robi swoje i wszyscy będą mieli pieniądze.
Ale jest też coś takiego jak sumienie i bezczelność. Dla mnie rozliczanie się z moimi klientami jest zawsze problematyczne, bo ciężko mi się mówi, że za naprawę wyszło np. 700zł (w tym zwyczajowo 400 części np., ale ja kasuję całość), skoro gość zarabia 1700zł na cały miesiąc i ma dwie małe córki...
A tu po prostu bez najmniejszego zażenowania jebnęła mi 300zł za chwilę rozmowy i przygotowanie, dla niej raczej prościutkiego pisma. Nie liczy się z tym, że takie 300 zł to muszę zarabiać przez dwa dni.
I ten aspekt, uważam właśnie za nie w porządku wobec innych. Stawianie siebie wyżej i traktowanie innych jak kupa w przeręblu, w momencie kiedy druga osoba jest w potrzebie, bo sama nie jest w stanie sobie poradzić.
Ja to nazywam, krojenie na żywca.
To tak, jakbyś się przewrócił, nie był w stanie się podnieść i jedyny przechodzień oferuje swoją pomoc za 1000zł. I prawda jest taka, że się zgodzisz, bo musisz, a nie że chcesz.
A przechodzień tym sposobem, łupi gościa robiąc z niego frajera i cieszy się jego szmalem bez zażenowania.
Mogę mieć jedynie nadzieję, że kiedyś ktoś ją potraktuje podobnie w potrzebie i może to wpłynie na jej myślenie... Nadzieję...

Veteran - 2015-11-14, 18:12

grzybol napisał/a:
hektor napisał/a:
grzybol 350zł?


grzybol napisał/a:
No właśnie, zgadnijcie.
Czysta kuźwa złotych !


...
Zagięła mnie wręcz jednym słowem...
Trzysta. Ale to nie było trzysta, to było takie TRZYSTA ! Jeb k*rwa ! ...




A nie powiedziała przy okazji? ..."easy come, easy go $"... :]

bartek - 2015-11-14, 21:14

Grzybol, może trzeba było zapytać o cenę usługi na początku. Nie chcę tej Pani bronić, bo nie znam realiów sprawy, ceny jej usług. W moim mieście taka usługa jest tańsza. Może Pani miała zły dzień, może się rozpędziła, może ma drogie usługi. Rynek powinien to zweryfikować i uwierz mi weryfikuje. Coraz mniej osób korzysta z przypadkowych usług radców/adwokatów. Gro zleceń to sprawy z polecenia. Normalną sytuacją powinno też być wystawianie paragonów - a z tym wciąż jest kulawo i pewnie będzie bo usług zwykły Kowalski nie może odliczać. Co do wysokości kwoty to wiesz jak jest. Jeśli pani obsługuje duże korporacje, spółdzielnie etc. to pewnie operuje innym stawkami. Chcę tylko powiedzieć ze takie sprawy należy ustalać na dzień dobry nie będzie wtedy niepotrzebnego zdziwienia. Tak samo jak z polisami. Warto mieć "swojego" znajomego w tej branży, doradzi, zaproponuje dobra polisę i jest do kogo się zwrócić w razie problemu. Wszystko w cenie polisy.
Reich - 2015-11-14, 22:06

Dla mnie i tak najbardziej chore są opłaty u księdza...
500zł za pogrzeb, 1000zł za ślub. Kto inny ma stawkę 700zł na godzinę...

Seba_830 - 2015-11-14, 22:35

Stawki u księdza są bardzo wysokie :shock: i zdzierają jeszcze za wszystkie kwitki typu świadectwo chrztu czy jak to się tam nazywa nie doprowadzając przy tym żadnego podatku co według mnie jest trochę nie halo. :???:
Veteran - 2015-11-14, 23:43

Pamiętaj synu... gdzie pieniądz, tam nie ma wiary!!! :dziadek:
Księża muszą kroić... niedługo nastąpi islamizacja Europy.
Na pewno wtedy też żadna kobieta prawnikiem nie będzie... :wink:

motocyklista - 2015-11-15, 09:00

Hektor choojowa sprawa trochę... Ja jadąc wczoraj przez jedną wiochę w nocy spotkałem na drodze stado przechodzących dzików, nie liczyłem ich ale było ich z 10 sztuk, młode i stare. Mam zainstalowaną w samochodzie kamerkę, ale w nocy nie nagrało zbyt dobrze jak później oglądałem. Najlepsze jest to, że skubańce wyszły gdzieś pomiędzy domami, przez podwórka mieszkańców :shock: , no ale dobrze że zdążyłem wyhamować samochód bo chyba by niewiele z niego zostało jak bym walną 10 dzików na raz... :roll:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group