Technika jazdy - TECHNIKA KIEROWANIA MOTOCYKLEM
krzych_mz150 - 2008-01-07, 21:46 Temat postu: TECHNIKA KIEROWANIA MOTOCYKLEM na pewno wielu z was już miało styczność z tymi materiałami ale pewnie wielku jeszcze nie, warto sobie odświeżyć pamięć
http://pl.youtube.com/watch?v=exI-0FR-uU8 - podstawy, pozycja na motocyklu , ruszanie, odległość
http://pl.youtube.com/wat...feature=related , zmiana biegów, hamowanie, omijanie przeszkody, hamowanie na łuku, jazda w górach, jazda o zmierzchu i nocą
http://pl.youtube.com/wat...feature=related pokonywanie zakrętów, jazda w grupie, pokonywanie torowisk ..., jazda z pasażerem,
Paweł150 - 2008-01-07, 21:48
fajne materiały chcetnie zobacze dzieki:)
Veteran - 2019-10-06, 22:36
Temat dawno założony, ale wciąż aktualny.
Mam pytanie w związku z techniką jazdy do tych, którzy przesiedli się z MZ, na ściga.
Jakie było pierwsze wrażenie? Nie chodzi mi o silnik, tylko pierwsze wrażenia przy pokonywaniu zakrętów.
Wolf - 2019-10-07, 05:18
ze 150tki na sv 1000 to było jak na rodeo zwłaszcza że miałem cały napęd nierówno wyciągnięty i sprzęgło w znacznym stopniu zużyte, w pokonywaniu zakrętów czuć było masę i niepewność przez pierwsze dni, wszystkiego na nowo trzeba było się uczyć, po latach jazd, dopracowaniu motocykla, wyuczenia dozowalności mocy i hamowania, motocykl bajka, jeżdżę nim już prawie 7 rok , tylko brakuje jednego. Klimatu jaki ma MZ
Martini55 - 2019-10-07, 08:47
Ja z ETZ251 przesiadłem się na Hondę Hornet PC34, prawie 100 koni mocy. Jeśli chodzi o przyśpiechę, to MZ też dawała radę. Na światłach zawsze pierwsze 50m było moje. Koledzy na ścigaczach lubili paczać jak Ecia staje na koło A jeśli chodzi o pokonywanie zakrętów, to wszystkiego się uczysz na nowo. Przeciwskręt ćwiczyłem już na MZ ale na szlifierce to jest niezbędne minimum. Chcesz się dużo nauczyć, to musisz dużo jeździć i nie koniecznie odkręcać manetkę na maxa. Obejrzyj sobie film: Biblia motocyklisty. Jest na YouTube z polskimi napisami.
Veteran - 2019-10-08, 01:18
Bardzo dziękuję za rady i podzielenie się swoimi doświadczeniami!
Pytanie zadałem celowo, nie uprzedzając faktów. Kilka lat temu miałem okazję przejechać się Yamahą R6. Było to późną jesienią, więc jazda odbyła się już nocą. W sumie to była zaledwie przejażdżka, bo kilkaset metrów tylko, ale kilka zakrętów pokonałem jakoś (powoli).
I tak jak napisał kolega Wolf - wszystkiego trzeba się uczyć na nowo. A w moim przypadku szczególnie. Przerwa od ostatniej jazdy MZ - ką trwała "wieki".
Yamaha na każdym biegu dawała radę. Takie miałem odczucie. Najgorsze jednak było dla mnie pokonanie zakrętów. Motocykl nie chciał skręcać. Musiałem go niemal "kłaść". Nie patrzyłem z wrażenia na licznik, ale pewnie więcej nie było jak 50 - 70 km/h.
Zawsze mi się marzył jakiś ścig. Jednak obecnie produkowane ścigacze jakby mniej. Robią takie szkielety. Ale na szczęście są jeszcze tzw. sportowo turystyczne z końca lat 90', za przyzwoite pieniądze i w moim guście.
Wracając do techniki jazdy... to tak jak piszesz Martini55, chyba trzeba dużo jeździć i ten przeciwskręt może sam wejdzie w nawyk. Wydaje mi się, że już gdzieś słyszałem słowo przeciwskręt, tylko nie zainteresowałem się nim bliżej. Fajna rzecz!
Jak to mówią... na naukę nigdy za późno!
Martini55 - 2019-10-08, 08:59
Przeciwskręt - to tak naprawdę jedyny prawidłowy sposób pokonywania zakrętów. Jak go nie opanujesz, to jest tak jak pisałeś: możesz się spinać i cudować, a maszyna jedzie prosto. Na samym początku ciężko mi było jechać szybciej niż 110 km/h, w zakrętach wynosiło mnie do krawędzi jezdni i bałem sie, że wylecę. Trzeba było zredukować prędkość i jechać z taką prędkością, w której pokonywanie zakrętów nie sprawiało problemów. Boczne, wiejskie drogi, czasami tylko 50-60 km/h i na prostych zamiast odkręcać manetkę, to delikatnymi ruchami kierownicy kręcić w dwie strony. Trzeba poznać na spokojnie o co chodzi z tym przeciwskrętem, a wtedy jazda sprawia radość Dodatkowo musisz się nauczyć operować gazem, trzymać odpowiednie obroty, by w zakręcie MOTO miało moc. Z tego filmu dużo się nauczysz. Ja jeżdżę pół swojego życia, a i tak się ciągle czegoś nowego uczę.
EndriuBis - 2019-10-08, 14:34
A mi ktoś dawno temu powiedział (pamiętam do dzisiaj ) że z pokonywaniem zakrętów na motocyklu jest jak z chodzeniem do baru. Wchodzimy bez gazu, a wychodzimy na gazie
A z tym przeciwskrętem to moim zdaniem trochę przereklamowane. Trzeba zwrócić uwagę na prawidłową linię wchodzenia w zakręt. Czyli wchodzimy jak najbardziej po zewnętrznej, do środka i wychodzimy na zewnętrzną. Przeciwskręt sam wyjdzie
Veteran - 2019-10-08, 19:09
Dzięki za cenne rady!
Ale i te filmiki są też pomocne.
Teraz czas na zakup jakiegoś "pędzidła". Ale o tym w innym temacie.
Pozdrawiam!
Martini55 - 2019-10-08, 20:14
EndriuBis, W tym powiedzeniu jest odrobina prawdy ale chodzi bardziej o to, by mieć zapas gazu jak byśmy w winklu łapali uślizg itd. itp. Wtedy trzeba dodać gazu, a jak się ma manetkę na maxa odkręconą to już jest kaplica. A przeciwskręt nie jest przereklamowany. To jedyny słuszny sposób pokonywania zakrętów. Jednak nigdy nie przypominam sobie bym wchodził MZtką w zakręty przy prędkości 160km/h. Jeżdżąc MZ teraz odruchowo go używam od ok 70km/h. Motocykl sam się składa bez względu na obrany tor jazdy i śmię twierdzić, że nie latasz na szlifierce, a jak latasz, to jesteś mistrzem prostej.
EndriuBis - 2019-10-09, 08:08
Nie, nie latam na szlifierce. Nigdy nie miałem parcia na prędkość przy jeździe na 2oo. Mistrzem prostych też nie jestem Ujeżdżam raczej spokojne motocykle, ale zdarzyło mi się objechać np. w Rumunii kilku gości na trochę lepszych sprzętach. Ja w dodatku z żoną i całym "mandżurem" nie mówię też że jestem "mistrzem" jazdy na motocyklu - 2 tygodnie temu jadąc sam zaliczyłem małą glebę ale chodzi mi tylko o to że większość kierowników 2oo używa przeciwskrętu, nawet o tym nie wiedząc Najważniejsze jest właśnie płynne wejście i wyjście. A prędkość wchodzenia w zakręty jest pochodną typu motocykla. Wiadomo że ścigacze są do tego lepiej przystosowane niż np. czopery czy turystyki.
Natomiast z jednym się zgadzam. Trzeba dużo jeździć, aby się dużo nauczyć
Martini55 - 2019-10-09, 09:11
EndriuBis, Teraz już rozumiem dlaczego tak pisałeś ale choppery też swoje potrafią. Na górskich drogach niski środek ciężkości i szerokie gumy robią robotę Jednak najważniejsze jest to co napisałeś: Cytat: | Trzeba dużo jeździć, aby się dużo nauczyć | Także pozdrawiam i LWG
Dodek - 2019-10-13, 10:00
Ja sie przesiadłem z Etz 250 na 140konną CBR 900rr i trzeba było sie uczyć jazdy od początku. Sprzet był krótki i bardzo narowisty, szczególnie na kiepskich oponach. To był typowy supersport - twardy i mocny
Potem przesiadłem na F4i i to juz inna bajka - łagodny sport turystyk - na niej nauczyłem sie dopiero dobrze jeździć i drzeć kolanem.
Ogólnie teraz masz masę sprzetu do wyboru - mozesz sobie kupić jakiegoś nakeda 600 - np hornetke , albo coś mocniejszego co ciagnie z dołu ale nie sponiewiera bo nie jest narowiste i nadaje sie w trasy - np Cbr 1100XX - u nas w MZ klubie to teraz bardzo popularny sprzet - wybór należy do ciebie.
Martini55 napisał/a: | Teraz już rozumiem dlaczego tak pisałeś ale choppery też swoje potrafią. Na górskich drogach | No nie wiem... wystarczy mocniej położysz maszyne i drzesz podestami, wydechem lub silnikiem o asfalt - tym sie jeździ na kwadratowo.
EndriuBis - 2019-10-14, 08:07
Dodek napisał/a: | No nie wiem... wystarczy mocniej położysz maszyne i drzesz podestami, wydechem lub silnikiem o asfalt - tym sie jeździ na kwadratowo. |
Coś w tym jest. Nie każdym sprzętem da się mocno położyć w zakręcie. Ale i nie zawsze o to chodzi. Przyjemność z jazdy po zakrętach przy nabraniu pewnej wprawy jest na każdym sprzęcie na dwóch kołach.
Jak pamiętam z przed 30 lat jak ganiałem mają ETZ-etką po Bieszczadach to w bardzo gorące dni jak asfalt stapiał się z oponami to przycierki były na porządku dziennym.
Przypomniało mi się jeszcze jedno stare powiedzenie. "Dobry sprzęt można poznać po osiągach na prostej, dobrego kierowcę po osiągach na zakrętach"
|
|
|