» SZUKAJ
» FAQ
» ALBUM
» UŻYTKOWNICY
» REJESTRACJA
» REGULAMIN




Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: sIaj
2009-10-16, 11:40
Elektryka - gaśnie na światłach - MZ ETZ 251
Autor Wiadomość
hubertbaran 


Motocykl: TS 250/1
Pomógł: 25 razy
Wiek: 35
Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 4458
Skąd: okolice Rzeszowa
Wysłany: 2008-07-06, 09:54   

obojetnie jak podłaczysz te kable, stawiał bym raczej na słaba mase w tym przypadku;)
_________________
Sex, tanie wino i Disco polo! Szatan jest wielki YEAH !

Werpach:
"Komuna wróciła"
 
 
     
szkodnikpawel 


Motocykl: MZ ETZ 250
Dołączył: 24 Gru 2011
Posty: 25
Skąd: Rzeszów
Wysłany: 2012-09-10, 23:29   

Witam.
Chcę się podpiąć pod temat ładowania w mz, a konkretnie posiadam MZ ETZ 250 i ostanio zaobserwowałem u niej objaw jakby lekkiego świecenia się, a raczej żarzenia się kontrolki ładowanie, zupełnie gaśnie dopiero poza 2000 obrotów. Sprawdziłem miernikiem napięcia i tak:
- akumulator daje 12,3 V
- po włączeniu zapłonu napięcie na akumulatorze spada do około 11,4 V
- po odpaleniu maszyny napięcie wzrasta do około 13,5 V (przy obrotach około 2000)
- po włączeniu świateł napięcie spada do ok 13V a nawet poniżej (obroty ok 2000)
- po przygazowaniu na obroty ok 4000 napięcie trochę idzie w górę do wartości około 13,6V
Następnie zrobiłem coś czego nie powinienem robić, a mianowicie odpiąłem kabelek z plusowej klemy na akumulatorze, silnik pracuje bez zmian, na światłach, czyli ładowanie jest niby dobre. Dopowiem jeszcze że regulator jest elektroniczny, z trzema wyjściami, cała instalacja nowa, przewody więc tutaj nie powinny powodować jakiś problemów, konektorki dobrze siedzą tam gdzie mają siedzieć.

I teraz moje pytanie, dlaczego kontrolka ładowania żarzy się na wolnych obrotach, wcześniej czegoś takiego nie miałem, jak tylko odpaliłem to od razu gasła i ładowanie było dobre i drugie pytanie dlaczego to napięcie ładowania nie dochodzi do 14,4V tak jak ustalone ma regulator.

To że motor dobrze chodzi może być to złudne wrażenie, mniejszy prąd mniejsza iskra itd. ja mogę tego nie odczuwać ale po jakimś czasie może to doprowadzić do dalszych powikłań. Przyznam się że jeszcze nie zdejmowałem szczotek, które jeszcze tydzień temu były dobre, może tam coś się zabrudziło, ale jeżeli założymy że to nie to, to co to mogło by być.
 
 
     
kosior30 
Klubowicz
Łysy JWP


Motocykl: MZ ETZ 250e '87
Pomógł: 138 razy
Wiek: 37
Dołączył: 25 Maj 2009
Posty: 7508
Skąd: Żyrardów
Wysłany: 2012-09-10, 23:32   

Podłącz inny, sprawny i naładowany akumulator - może być i samochodowy, warunek tylko, żeby był naładowany (po nocy minimum 12,6V musi wykazywać). Wtedy powtórz pomiary.
_________________
Motor to masz w pralce! ||| "Prawdziwy facet poci się olejem, jak rozdzielacz w Bizonie" :) ||| Spirit: "Jak odpalisz moją MZtę jestem twój"
"Jawa is made for repairing, MZ is made for riding"
"Smutne jest to, że wy, Polacy macie taki problem z alkoholem"
 
 
     
szkodnikpawel 


Motocykl: MZ ETZ 250
Dołączył: 24 Gru 2011
Posty: 25
Skąd: Rzeszów
Wysłany: 2012-09-10, 23:55   

Czy możesz mi wyjaśnić zależność różnicy napięcia w akumulatorze pomiędzy wartościami 12,3V - 12,6V? W jaki sposób te 0,3V mają ewentualnie wpływ na działanie ładowania i na objawy błyszczenia kontrolki ładowania? przypomnę że po załączeniu zapłonu, spora część prądu idzie na cewkę i pewnie dlatego napięcie na akumulatorze spada, ale to tylko moje przypuszczenia.
Co do sprawdzenia na innym akumulatorze zrobię to jutro, obecny akumulator w mojej MZ nie jest nowy ale trzyma dobrze prąd, po 2 tygodniach niedotykania motoru, gdy włączyłem światła na zgaszonym silniku świeciły mocno, a motor pali bez problemu.
 
 
     
kosior30 
Klubowicz
Łysy JWP


Motocykl: MZ ETZ 250e '87
Pomógł: 138 razy
Wiek: 37
Dołączył: 25 Maj 2009
Posty: 7508
Skąd: Żyrardów
Wysłany: 2012-09-11, 00:43   

Wystarczy, że jedna cela leży, albo ma zwarcie wewnątrz i już będą cyrki. Jeśli akumulator już jest mocno wyeksploatowany lub zasiarczony, to będzie "sztucznie" naładowany, tzn. napięcie będzie trzymał, ale pod byle jakim obciążeniem będzie "siadał" (tak jak u Ciebie po włączeniu zapłonu) i może mieć tendencję do "zjadania" całego prądu generowanego przez alternator - stąd niskie napięcia. To tylko jedna z wielu opcji, ale od tego bym zaczął. Nie każę Ci kupować nowego w sklepie, na próbę bym podłączył po prostu inny, pewny i sprawdzony.

Cytat:

Czy możesz mi wyjaśnić zależność różnicy napięcia w akumulatorze pomiędzy wartościami 12,3V - 12,6V?


W pełni naładowany akumulator powinien trzymać napięcie 12,8-12,9V. 12,6V ma wtedy, gdy jest naładowany w około 70% (minimum, które można uznać za w pełni sprawny). Dobry akumulator, który ma 12,3V jest naładowany w zaledwie ok. 40%. Jeśli takie napięcie wykazuje po naładowaniu go (parę godzin po odpięciu od prostownika), to oznacza tylko tyle, że jest zasiarczony bądź nastąpił już rozpad płyt i opad syfu na dno. Pierwsze tego objawy to brązowy nalot na korkach (od wewnątrz), mętny elektrolit, zniekształcone płyty.

szkodnikpawel napisał/a:
przypomnę że po załączeniu zapłonu, spora część prądu idzie na cewkę i pewnie dlatego napięcie na akumulatorze spada, ale to tylko moje przypuszczenia.


Nawet po paru minutach włączonego zapłonu przy sprawnym akumulatorze nie powinno spaść poniżej 12V. Możesz też mieć gdzieś zwarcie lub przebicie prądu.
_________________
Motor to masz w pralce! ||| "Prawdziwy facet poci się olejem, jak rozdzielacz w Bizonie" :) ||| Spirit: "Jak odpalisz moją MZtę jestem twój"
"Jawa is made for repairing, MZ is made for riding"
"Smutne jest to, że wy, Polacy macie taki problem z alkoholem"
 
 
     
jack63 

Motocykl: Brak
Pomógł: 7 razy
Wiek: 23
Dołączył: 12 Paź 2011
Posty: 111
Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-09-11, 08:57   

szkodnikpawel napisał/a:
Witam.

- akumulator daje 12,3 V
- po włączeniu zapłonu napięcie na akumulatorze spada do około 11,4 V
- po odpaleniu maszyny napięcie wzrasta do około 13,5 V (przy obrotach około 2000)
- po włączeniu świateł napięcie spada do ok 13V a nawet poniżej (obroty ok 2000)
- po przygazowaniu na obroty ok 4000 napięcie trochę idzie w górę do wartości około 13,6V
Następnie zrobiłem coś czego nie powinienem robić, a mianowicie odpiąłem kabelek z plusowej klemy na akumulatorze, silnik pracuje bez zmian, na światłach, czyli ładowanie jest niby dobre. Dopowiem jeszcze że regulator jest elektroniczny, z trzema wyjściami, cała instalacja nowa, przewody więc tutaj nie powinny powodować jakiś problemów, konektorki dobrze siedzą tam gdzie mają siedzieć.



Duża różnica napięć na aku nieobciążonym (12.3V) i obciążonym zapłonem (oby tylko zapłonem!) świadczy, jak pisał Kosior, o uszkodzeniu aku lub o jakimś dużym poborze prądu. Sam zapłon takim dużym poborem nie jest, więc aby to sprawdzić trzeba zasilić tylko sam zapłon lub zmierzyć prąd aku po włączeniu stacyjki amperomierzem.

Nierób tego czego nie powinieneś!!! Nie odłączaj nigdy aku od instalacji gdy pracuje alternator. A już najgorsze jest wyłączanie odbiorników dużej mocy (światła) w tej sytuacji. Jest to tzw. zrzut obciążenia wywołujący przepięcia (ponad 100V !!!) mogące uszkodzić napięciowo diody prostownika i regulator napięcia o ile jest elektroniczny. Sprawdź diody prostownika (proste zadanie nie raz opisywane na forum) i regulator.
Aby sprawdzić typowy regulator potrzebny jest zasilacz regulowany i mała żarówka. Gdzieś to opisywałem. Poszukaj. Ew. po sprawdzeniach zamontuj inny sprawny regulator.

Na początek sprawdź czy nie masz zwarcia. Sprawdź diody i podłącz pewny aku - nawet od samochodu byle nie za duży... Wypadałoby obejrzeć szczotki i pierścienie wirnika alternatora.

Ładowania nie masz Ok. za małe napięcia i żarząca się kontrolka. CHoć to ostatnie może świadczyć o uszkodzeniu diod.
_________________
Myślenie miało, ma i będzie miało świetlaną przyszłość.
 
     
szkodnikpawel 


Motocykl: MZ ETZ 250
Dołączył: 24 Gru 2011
Posty: 25
Skąd: Rzeszów
Wysłany: 2012-09-11, 22:03   

Witam.
Dziękuję wszystkim za zainteresowanie moimi pytaniami.
Dzisiaj naładowałem akumulator i postawiłem go żeby się uspokoił na kilka godzin. Zmierzyłem go jak już sobie postał i zaraz po naładowaniu pokazywał 14,8V a po odstaniu 12,3V - 12,4V więc podobnie jak przed naładowaniem. Amperomierza analogowego nie posiadam niestety, a miernikiem nie wiem czy będzie dobry pomiar, mam miernik taki najtańszy za 15 zł. Dzisiaj przejechałem dłuższą trasę 60km i cały czas, niezależnie od obrotów silnika żarzyła się kontrolka ładowania. Po zachowaniu motoru widać że brakuje prądu, kierunki nie chcą migać, na wolnych obrotach się krztusi (wtedy kontrolka świeci - brak ładowania). Niestety nie miałem czasu podpiąć inny akumulator, jutro wyciągnę z samochodu i sprawdzę. W samochodzie mam akumulator 50 Ah - czy to nie jest zbyt wiele?
Jutro zajmę się pomiarami i przekładaniem akumulatora, sprawdzę styki i kable itd i napiszę co i jak. Pozdrawiam.

[ Dodano: 2012-09-11, 22:09 ]
Aha. Tak przypomnę jeszcze ze jako takie ładowanie jest, bo przejechałem dosyć długą trasę na światłach i jeżeli by go wcale nie było to na samym akumulatorze bym nie objechał. Problemy ze błyszczeniem kontrolki ładowania nastąpił nagle. Byłem u kolegi wszystko było okej, odpaliłem motor przyjechałem do domu, zgasiłem, potem odpaliłem za jakąś godzinę jeszcze raz i wtedy pojawiło się błyszczenie. Tak więc pojawiło się to nagle.
Co do sprawdzania diod to nie szukałem na forum, ale czy trzeba je wylutować aby je sprawdzić?
 
 
     
Dodek 
...

Motocykl: mz cbr
Pomógł: 88 razy
Wiek: 28
Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 2201
Skąd: Mielec
Wysłany: 2012-09-11, 23:50   

mozliwe ze akku masz dobry, ale coś jest nie halo w instalacji - mozliwe mozę byc gdzies zwarcie, bezpieczniki słabo łaczą, zepsuł sie regulator napiecia,

lub ktoryś konektor nie ma dobrego styku ( np gdzies na prostowniku ew na alternatorze) sprawdz te 3 czarne kable od XVY- to najbardziej podejrzewam

Jak nie to sprawdz prostownik , a jak nie to to możesz miec cos nie tak z wirnikiem.
_________________
Etz 250 -> Sc33 ->Dl650-> F4i +RN09->f4i->CBF liter
 
     
szkodnikpawel 


Motocykl: MZ ETZ 250
Dołączył: 24 Gru 2011
Posty: 25
Skąd: Rzeszów
Wysłany: 2012-09-12, 01:25   

Sprawdziłem już chyba prawie wszystko i tak:
Podpiąłem inny akumulator, samochodowy, daje napięcie 12,8V, po załączeniu zapłonu nie widać spadku napięcia, ewentualnie jakieś wahania 0,1V (może to być również błąd pomiaru, błąd miernika), po odpaleniu maszyny na samym zapłonie bez świateł otrzymałem 13,10V, zapaliłem światła i miałem 12,99V.
Następnie sprawdziłem diody, miernikiem takim najzwyklejszym za 15zł, jest tam pozycja oznaczona symbolem diody i okazało ze jak na razie że wszystkie diody są sprawne, sprawdzałem kilka razy, na wyświetlaczu pojawiała mi się za każdym razem wartość 4,47, nie wiem co to jest, opór?Ale w tej chwili nie jest to istotne. Diody te w jedną stronę pokazywały wymienioną wartość na wyświetlaczu miernika, a w druga stronę nic nie pokazywały, tak jak by nie przewodziły, czyli chyba dobrze.
Zdjąłem dekiel i wyjąłem szczotki, są prawie nowe, wyczyściłem powierzchnie styczne szczotek i powierzchnie styczne na wirniku, papierkiem ściernym, a potem benzyną ekstrakcyjną, zebrało się trochę jakiegoś brudu na szmatce, ale powierzchnie styczne są teraz czyściutkie.
Zdjąłem kabelek oznaczony jako DE przy szczotkach i zmierzyłem napięcie, na samym kabelku, odpiętym i wskazało raz 10,04V raz 11,11V , nie wiem o co chodzi, no ale nic, zapiąłem kabelek DE na swoje miejsce i zmierzyłem ponownie, było 0,63V - 0,64V , kabelek ten łączy się ze szczotką, druga szczotka jest podpięta na masę, (mam regulator elektroniczny z trzema wyjściami). Przemieściłem się z miernikiem do regulatora i na styku DE na uruchomionym silniku zmierzyłem i pokazywało wartości od 7V do 9V w zależności od obrotów, wartości te cały czas się zmieniały mniej więcej w tych granicach, tak pokazał miernik. Na styku 61 regulatora pokazało 1,39V gdy silnik nie pracował, jak pracował to zapomniałem zmierzyć, wybaczcie.
Sprawdziłem cewkę zapłonową, grzeje się i to baaardzo, parzy w ręce, po jednej stronie pokazuje 11,74V a po drugiej stronie 0,23V.
Pytanie: Dlaczego cewka tak się nagrzewa? czy tak ma być? Jak miałem malucha to pamiętam tam też się grzały te cewki. Cewkę mam nową. W ogóle to kurdeee wszystko mam nowe do pierona.
Suma sumarum, na innym akumulatorze ładowanie jest podobne jak na poprzednim. Podczas pracy silnika napięcie bez włączonych świateł to 13,11V , po włączeniu świateł wartość ta osiąga 13,00V, no i kontrolka nadal się żarzy. Przeglądnąłem wszystkie kabelki, poruszałem bezpiecznikami, konektorkami itd. No sam już nie wiem.
 
 
     
jack63 

Motocykl: Brak
Pomógł: 7 razy
Wiek: 23
Dołączył: 12 Paź 2011
Posty: 111
Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-09-12, 08:54   

Ładowania nie ma!
Po pierwsze nie na styku DE (musiało być ciemno i nie doczytaleś:D) jest styk DF. Typowy symbol wzbudzenia prądnicy.
Po drugie. Albo masz jakiś dupiany miernik albo żle mierzyłeś diody. Normalny miernik po przełączeniu na zakres pomiaru diody działa jak omomierz, ale wyskalowany w mV (miliwolty - 0.001V). Na kablach pomiarowych pojawia się napięcie a miernik mierzy i wyświetla spadek napięcia na diodzie (lub innym złączu półprzewodnikowym diodę zwierającym). Dla najczęstszych diod krzemowych spadek napięcia powinien się zwierać w zakresie od ok. 350 - 700 mV. Przy diodach alternatora powinno o być od 400 - 500 mV. Ty piszesz o 4.47. Nie wiadomo co to jest??? Może ci się zaplątał gdzieś przecinek dziesiętny???
Po za tym nie wiadomo co i jak mierzyłeś? Czy prostownik miał odpięte wszystkie kable? Ile pomiarów zrobiłeś? Jest 9 diod, więc powinieneś zrobić minimum 18 pomiarów! Dla połowy pomiarów miernik powinien pokazywać przekroczenie zakresu czyli L, bo jest to po prostu przerwa w obwodzie spowodowana polaryzacją diody w kierunku zaporowym. Pozostałe powinny pokazywać 400 - 500.
Pomiary napięć na kablu idacym do złączki DF przy szczotce są bez sensu. Szczególnie na pracującym silniku. Przecież to wyjście regulatora i napięcie będzie sie szybko zmieniać w takt regulacji. Lepiej jest tam zapiąć małą żarówkę między DF a masę. Kabel podłączony do DF alternatora!
Zmierz rezystancję między kablem DF odpiętym z regulatora a masą SILNIKA (!).
Można też zrobić trochę ryzykowną próbę pomijając regulator:
Odłącz kabel nr 61 oraz DF z regulatora. Zapal silnik. NIE GAZUJ!!! Niech pyrka na biegu jałowym.
Zapnij miernik na aku. Lepiej zrobić to w dwie osoby bo brakuje rąk :D Zetknij kable DF i 61 ze sobą i obserwuj napięcie na aku. Dodaj leciutko gazu tak aby było ok 2000 RPM NIE GAZUJ!!! i obserwuj miernik. Poczekaj chwilę ok minuty. Napięcie na aku powinno wzrosnąć do ponad 14 V.
Nie wolno gazować(!) ani robić tej próby dłużej niż minutę. Alternator ma pełne wzbudzenie i napiecia na nim będą bez kontroli. Mozna uszkodzic aku i diody prostownika.

Osobna sprawą jest cewka zapłonowa. Po kilku minutach od włączenia zapłonu może być wyraźnie ciepła. Nie gorąca! NA 100% nie może parzyć!
Cewka albo jest uszkodzona albo niewłaściwa. Zmierz rezystancję między jej złączami śrubowymi i między nimi a jej obudową.
Przy każdym z rodzajów oryginalnego zapłonu nie wolno zostawiać włączonej stacyjki bez zapalania silnika na dłużej niż 2-3 minuty. Więcej grozi przegrzaniem cewki!
Najlepiej podmień cewkę na inną. Choćby na cewkę od starego żuka czy fiata byle jej rezystancja nie była mniejsza od 3 om!
_________________
Myślenie miało, ma i będzie miało świetlaną przyszłość.
 
     
szkodnikpawel 


Motocykl: MZ ETZ 250
Dołączył: 24 Gru 2011
Posty: 25
Skąd: Rzeszów
Wysłany: 2012-09-12, 14:29   

Co do cewkia zaplonowej to jednego razu zostawilem motor na wlaczonym zaplonie i poszedlem do pracy, akumulator wtedy calkiem sie rozladowal i zeby odpalic musialem go ponownie naladowac. Problemy z ladowaniem pojawily sie 2 dni pozniej.
co do pomiarrow diod to sprawdzalem kazda z osobna miernikiem w jedna a potem w druga strone, i wykonalem 18 pomiarow, nawet wiecej bo sprawdzalem po kilka razy. Miernik raz pokazywal wspomniana wartosc (moze faktycznie pomylilem przecinek) a raz pokazywal zero.
Co do kabelka DE a raczej DF to pewnie zle odczytalem, ciemno bylo.

[ Dodano: 2012-09-12, 22:35 ]
Witam ponownie.
Znalazłem usterkę, która powodowała żarzenie się kontrolki ładowania. Był to oberwany drucik, który wychodzi z uzwojenia w alternatorze i przypięty jest, a dokładnie przylutowany do jednej z faz, był to środkowy drucik, nie pamiętam jaka to faza dokładnie teraz. Tak jak pisałem wcześniej diody miałem sprawne, regulator też. Usterkę dopiero zauważyłem po wymontowaniu alternatora z silnika, bo chciałem się zabrać za sprawdzanie uzwojeń. Przepraszam za niepotrzebne zawracanie głowy innym forumowiczom, jestem bardzo wdzięczny za okazane zainteresowanie i pomoc, największą usterką dotyczącą tego mojego ładowania była moja niedbałość w sprawdzaniu instalacji. Gdybym od razu rozkręcił wszystko to bym zauważył awarie znacznie wcześniej.
Druga sprawa jest taka, że co prawda kontrolka już nie mryga, ale ładowanie na podpiętym akumulatorze samochodowym 59 Ah , który daje napiecie na spoczynku 12,8V po odpaleniu motocykla miernik pokazał 13,4V, motorek chodził na wolnych obrotach które podkręciłem do okolo 2000 i tak w ciągu jakieś 5 minut, napięcie ciągle wzrastało i dotarło do wartości 13,9V. Dłużej już nie czekałem. Było to na akumulatorze samochodowym. Mój obecny akumulatorek motocyklowy, 5,5Ah daje prąd wartości (tak mi pokazał mój miernik za 15 zł1) 19A i jakieś 12,4V - 12,5V. Jak odpaliłem na nim silnik to ładowanie pokazywało około 13,6V. Teraz pytanie: Skoro ładowanie ma osiągnąć 14,4V dlaczego jest teraz niższe. Akumulatorek może jest rozładowany, nie ładowałem go dzisiaj, pewnie po wczorajszych próbach trochę opadł z sił, zresztą sam od siebie jest pewnie juz w kiepskim stanie. No ale jeżeli regulator ma ustawione 14,4 i ma dawać taki prąd wzbudzenia aby alternator dawał właśnie 14,4, to dlaczego napięcie jest niższe o około 0,5V? W samochodzie wiem że jak alternator się wzbudzi to daje 14,4 niezaleznie czy akumulator jest naładowany czy nie. Raz nawet alternator wzbudzaliśmy zwykłą baterią płaską które ma 4,5V i jak zatrybił to już ładował jak mu regulator kazał czyli 14V
 
 
     
kosior30 
Klubowicz
Łysy JWP


Motocykl: MZ ETZ 250e '87
Pomógł: 138 razy
Wiek: 37
Dołączył: 25 Maj 2009
Posty: 7508
Skąd: Żyrardów
Wysłany: 2012-09-13, 01:21   

szkodnikpawel napisał/a:
W samochodzie wiem że jak alternator się wzbudzi to daje 14,4 niezaleznie czy akumulator jest naładowany czy nie.


Nie do końca tak będzie - co ostatnio udowodniłem jednemu koledze z forum :)

No ale po kolei.

szkodnikpawel napisał/a:
zaraz po naładowaniu pokazywał 14,8V


Na 100% jest przeładowywany. Napięcie ładowania nie może przekroczyć 14,6V. Jeśli po odłączeniu prostownika wskazuje 14,8V, to podczas ładowania zapewne grubo przekroczyło 15V. A to oznacza, że albo dałeś niewłaściwy prąd ładowania, albo akumulator jest już mocno wyeksploatowany, co by potwierdzało to

szkodnikpawel napisał/a:
po odstaniu 12,3V - 12,4V więc podobnie jak przed naładowaniem


Może to być oczywiście skutkiem niewłaściwego ładowania. Ale sądząc po tym

szkodnikpawel napisał/a:
Jak odpaliłem na nim silnik to ładowanie pokazywało około 13,6V.


szkodnikpawel napisał/a:
5,5Ah daje prąd wartości (tak mi pokazał mój miernik za 15 zł1) 19A


raczej jednak jest już zasiarczony i "zjada" cały prąd generowany przez alternator. Wtedy może on obniżać napięcie ładowania, pomimo sprawnego układu.

Możesz próbować go ratować, tzn. przeprowadzić proces odsiarczania. Mianowicie podłącz jakąś małą żarówkę do niego (2 lub 5W). Jak napięcie spadnie do 10V (akumulator się rozładuje) podłącz prostownik i ładuj go prądem wynoszącym maksymalnie 1/10 wartości pojemności akumulatora. W Twoim przypadku (aku 5,5Ah) prąd ma wynosić max 0,55A. Oczywiście może być - a nawet wskazane, żeby był - prąd ładowania mniejszy, wtedy lepiej się "uformuje" ponownie akumulator. Ładujesz przez 10h (jak prąd mniejszy, to przez tyle godzin, żeby iloczyn prądu ładowania i liczby godzin dał pojemność akumulatora, np. prąd 0,1 x 55h = 5,5Ah). Proces powtarzasz 2-3-krotnie. Może to coś da, ale jeśli dalej będziesz miał problemy, pokusiłbym się o zakup nowego akumulatora (koszty nie są jakieś przytłaczające).
_________________
Motor to masz w pralce! ||| "Prawdziwy facet poci się olejem, jak rozdzielacz w Bizonie" :) ||| Spirit: "Jak odpalisz moją MZtę jestem twój"
"Jawa is made for repairing, MZ is made for riding"
"Smutne jest to, że wy, Polacy macie taki problem z alkoholem"
 
 
     
szkodnikpawel 


Motocykl: MZ ETZ 250
Dołączył: 24 Gru 2011
Posty: 25
Skąd: Rzeszów
Wysłany: 2012-09-13, 01:32   

Możliwe że akumulator zjada cały prąd ładowania z alternatora, najważniejsze dla mnie w tej chwili to to że ładowanie jest sprawne, przeglądnięta jest cała instalacja i teraz wiem że na razie powinno to działać przez jakiś czas. Co do akumulatora, liczyłem się z tym że kiedyś będę musiał wymienić na nowy, ale nie zawracałem sobie tym teraz głowy, w zimie będę się bawił, ten sezon jeszcze dokończę na tym co mam, nie ma co panikować. A takie pytanko mam jeszcze, odnośnie akumulatorów, miałem ja kiedyś taki wielki od ciągnika i się zepsuł, próbowałem go ratować i kupiłem elektrolit w bańce i wymieniłem ten elektrolit, czyli zalałem świeży, w efekcie czego nic się nie zmieniło, akumulator poszedł na przetop do huty. Dlaczego w tym przypadku wymiana elektrolitu nic nie pomogła? czyżby płytki były obrośnięte jakimś osadem? Czy można coś takiego leczyć? Tzn, mam akumulator 60Ah, który jest popsuty w skutek częstego szybkiego ładowania prostownikiem i rozładowywania go w traktorze(wcześniej nie miałem alternatora w traktorze i akumulator ładowałem dooporu jak najszybciej na jak największym prądzie i wkładałem do ciągnika)
 
 
     
kosior30 
Klubowicz
Łysy JWP


Motocykl: MZ ETZ 250e '87
Pomógł: 138 razy
Wiek: 37
Dołączył: 25 Maj 2009
Posty: 7508
Skąd: Żyrardów
Wysłany: 2012-09-13, 01:48   

Elektrolit stanowi tylko odpowiednie środowisko pracy płyt - główną rolę w akumulatorze spełniają płyty. To one ulegają zasiarczeniu, to one się zniekształcają bądź rozwarstwiają. Wymiana elektrolitu pomaga bardzo rzadko. Dużo lepsze efekty uzyskasz procesem odsiarczania i dopiero wraz z nim - jeśli jest taka konieczność - wymiana elektrolitu.
_________________
Motor to masz w pralce! ||| "Prawdziwy facet poci się olejem, jak rozdzielacz w Bizonie" :) ||| Spirit: "Jak odpalisz moją MZtę jestem twój"
"Jawa is made for repairing, MZ is made for riding"
"Smutne jest to, że wy, Polacy macie taki problem z alkoholem"
 
 
     
jack63 

Motocykl: Brak
Pomógł: 7 razy
Wiek: 23
Dołączył: 12 Paź 2011
Posty: 111
Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-09-13, 12:25   

Hola, hola Panowie, Coś się wam pokręciło...
szkodnikpawel Co to za wynik 19A???? W jaki sposób mierzony i w jakiej sytuacji??? Dokładny opis proszę.
Chcę wyprostować nieścisłość od nośnie zasiarczenia. Zasiarczenie aku zwiększa jego rezystancję wewnętrzną. Powoduje to objawy:
1. Przy ładowaniu stałym napięciem zmniejsza prąd ładowania aku. Mówi się że aku " nie bierze prądu". Trudno żeby brał, jeżeli zasiarczenie równoważne jest wpięciu w szereg obwodu ładowania rezystora.
Prąd ładowania to: (Napięcie źródła - suma napięć na ogniwach aku) / (rezystancja wewnętrzna źródła + rezystancja wewnętrzna aku + rezystancja przewodów i połączeń)

Ze wzorku (sorry za niego, ale byłoby jeszcze więcej pisania) wynika że przy stałym napięciu źródła (alternator, ładowarka) prąd spada ze stopniem jego naładowania (napięciem na ogniwach) i ze wzrostem rezystancji wewnętrznej aku. Pozostałe rezystancje można uznać za stałe.
Wniosek z tego wywodu jest taki, że zasiarczony aku NIE będzie "zjadać" całego prądu alternatora!
"Zjadać" go może inna przyczyna. Mianowicie zwarcie na jednej z cel (ogniw). Napięcie pojedynczego (ale "żywego") ogniwa może mieć od ok 1.5 - 2.7V. Mnożąc to razy 6 mamy: 9 - 16.3V. Nie mówię że jest to sytuacja normalna! Tak więc mając jedną celę zwartą możemy mieć zaraz po ładowaniu prostownikiem, 5*2,7=13.5V ! Czyli niby prawie dobrze. Ale po chwili jest już mniej i podłączony do alternatora aku "zjada" prąd. Częstym przypadkiem jest wygotowanie elektrolitu i zwarcie jednej z cel.
Aku bez zwarć, ale zasiarczony, pobiera mały prąd i napięcie na nim szybko rośnie po podłączeniu do źródła. Przyczyna tego jest spadek napięcia na jego rezystancji wewnętrznej, który dodaje się do napięcia ogniw dając dość wysoką sumę.

Sprawny rozładowany aku po podłączeniu do źródła ma zawsze niższe napięcie niż napięcie jałowe tegoż źródła bo:
1. Pobiera spory prąd bo ma stosunkowo małą rezystancję wewnętrzną.
2. Płynący prąd wywołuje mały spadek napięcia na jego małej rezystancji wewnętrznej.
3. Płynący prąd wywołuje spory spadek napięcia na rezystancji wewnętrznej źródła co obniża jego napięcie pod obciążeniem. No chyba że źródło jest elektrownią z maluteńką rezystancją wewnętrzną...
Wnioski:
1. Sprawność układu ładowania przez pomiar napięcia na aku należy przeprowadzać na 100% sprawnym i naładowanym (aby nie czekać na to właśnie naładowanie) aku.
2. Im większy (np. samochodowy) i słabiej naładowany aku i mniejszej mocy alternator (prądnica ogólnie) tym dłużej należy czekać z wnioskami na temat sprawności układu ładowania.

szkodnikpawel się za bardzo pośpieszył i nie wie jakie napięcie ustala regulator bo odpiął aku samochodowe po 5-ciu minutach. Wcale mu się nie dziwię. :D Ja tez bym nie czekał... Z resztą podpięcie aku z samochodu miało zupełnie inny cel.
Sprawdzenie samego regulatora nie robi się w motorze ale na stole przy regulowanym zasilaczu stabilizowanym. Mając 100% sprawny regulator możemy dopiero szukać dalej. Ale z głową...

A urwane połączenie jednej fazy można było zlokalizować bez wyjmowania alternatora. Wystarczyło zmierzyć rezystancje uzwojeń...Jednak nikt(!) na to nie wpadł i nie doradził aby to zrobić.
Pokazuje to, jak trudno jest doradzać na odległość opierając się tylko na, czasem sprzecznych a zawsze niepełnych, informacjach od proszącego o pomoc.
_________________
Myślenie miało, ma i będzie miało świetlaną przyszłość.
 
     
kosior30 
Klubowicz
Łysy JWP


Motocykl: MZ ETZ 250e '87
Pomógł: 138 razy
Wiek: 37
Dołączył: 25 Maj 2009
Posty: 7508
Skąd: Żyrardów
Wysłany: 2012-09-13, 12:33   

jack63 napisał/a:
Wniosek z tego wywodu jest taki, że zasiarczony aku NIE będzie "zjadać" całego prądu alternatora!


Weź pod uwagę, że (w domyśle) prąd ma przeciwny zwrot, niż napięcie. Choć taka "akademicka" dyskusja i tak koledze nie pomoże chyba :) Faktycznie nie napisał gdzie się wpiął miernikiem, a ja się zasugerowałem, że między prostownik a akumulator.
_________________
Motor to masz w pralce! ||| "Prawdziwy facet poci się olejem, jak rozdzielacz w Bizonie" :) ||| Spirit: "Jak odpalisz moją MZtę jestem twój"
"Jawa is made for repairing, MZ is made for riding"
"Smutne jest to, że wy, Polacy macie taki problem z alkoholem"
 
 
     
jack63 

Motocykl: Brak
Pomógł: 7 razy
Wiek: 23
Dołączył: 12 Paź 2011
Posty: 111
Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-09-13, 13:05   

Ok. Poczekajmy aż sie on wypowie.
Wg. mnie problem ładowania u szkodnikpawel nie jest jeszcze rozwiązany do końca i powinien troche nad nim po pracować.

A odsiarczania i inne próby reanimacji dzisiejszych (często chińskich) aku motocyklowych lepiej sobie darować. Kupę roboty i koszty a efekt mizerny.
b]szkodnikpawel[/b] wlewając nowy elektrolit bez płukania płyt ze starego spowodowałeś niedopuszczalne zwiększenie stężenia kwasu siarkowego w aku i jeszcze zwiększyłeś jego zasiarczenie!
Możesz go spokojnie oddać na złom...
_________________
Myślenie miało, ma i będzie miało świetlaną przyszłość.
 
     
lukasz7871 
TPS

Motocykl: ETZ 251
Pomógł: 1 raz
Wiek: 28
Dołączył: 21 Lip 2012
Posty: 173
Skąd: Kraków>Ostrężnica
Wysłany: 2012-09-13, 18:53   

Miałem ten sam problem, ładowanie było, ale świeciła się lampka a jak masz regla elektronik i motor nie gaśnie to na pewno wina którejś diody, ja po prostu miałem 2 diody i założyłem i gasła kontrolka.
 
 
     
jack63 

Motocykl: Brak
Pomógł: 7 razy
Wiek: 23
Dołączył: 12 Paź 2011
Posty: 111
Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-09-13, 20:01   

szkodnikpawel
Diody trzeba sprawdzić dużym prądem. W szereg żarówka min 45W.
Co z cewką zapłonową. Pisałeś, że była pod prądem długo. Prawdopodobnie do rozładowania aku.
Jest na 99% uszkodzona. I to ona może "zjadać cały prąd".
_________________
Myślenie miało, ma i będzie miało świetlaną przyszłość.
 
     
szkodnikpawel 


Motocykl: MZ ETZ 250
Dołączył: 24 Gru 2011
Posty: 25
Skąd: Rzeszów
Wysłany: 2012-09-14, 01:44   

Witam.
1. Wynik 19A po prostu wyświetlił mi się na wyświetlaczu miernika, miernik na na pisane na sobie ze można mierzyć nim do 10A więc pomiar pewnie jest nieważny, ale teraz nie interesuje mnie on.
2. Podpięcie akumulatora miało na celu tylko sprawdzić czy działa ładowanie, a kwestia pomiaru napięcie wyszła przy okazji bo miałem cały czas podpięty miernik pod klemy akumulatora i zauważyłem za napięcie powoli wzrasta. Zdaje sobie sprawę ze aku samochodowy jest duży, a alternator w MZ stosunkowo mały, więc naładowanie aku samochodowego mogło by trwać bardzo długo, o ile to możliwe na tym alternatorze.
3. Sprawdzanie napięcia na regulatorze miało w moim przypadku poprostu sprawdzenie czy regulator podaje cokolwiek na uzwojenie, nie umiem sprawdzić czy regulator jest sprawny, ale pomyślałem poprostu że nie zaszkodzi zobaczyć co ona tam podaje na szczotki gdy pracuje, a potem podałem te wyniki na forum w zasadzie trochę bezcelowo, po prostu, nie wiedziałem czego się łapać więc łapałem się wszystkiego.
4. Oberwany drucik na jednej z faz zauważyłem dopiero po wymontowaniu z motoru, gdyż wszystkie prace robiłem wieczorem jak już jest ciemno i do światła nie widać było tego, a co do mierzenia rezystancji, to początkowo nie wiedziałem jak to zrobić i w zasadzie pominąłem ten wątek, powróciłem do niego właśnie przy zdejmowaniu alternatora z silnika bo chciałem popatrzeć na niego i spróbować sprawdzić uzwojenia, czy nie przepalone albo coś, jednak okazało się ze usterką był oberwany wspomniany wcześniej drucik.
5. Co do sprawdzania diod to sprawdzałem je miernikiem, tak jak opisywałem to wcześniej, pomiary wskazały że diody są sprawne, jednak jeżeli ten sposób nie gwarantuje pewności wyników, to spróbuję innych sposobów.
6. Co do akumulatora do którego wlałem elektrolit, to juz dawno na złomie leży :)

Obecnie sytuacja wygląda tak, że kontrolka już nie świeci ani nie mryga, gaśnie zaraz po uruchomieniu silnika, na oko wygląda że ładowanie jest okej, motor pracuje stabilnie, światła świecą również stabilnie,nie ma efektu przygasania, no może minimalny, ale myślę że jest to do przyjęcia. Rzeczą jaka pozostała na chwilę obecną do sprawdzenia to po prostu napięcie ładowania na naładowanym akumulatorze, ale to zrobię jak będę miał chwilę wolną.

Dziękuję wszystkim za pomoc i wybaczcie źle sformułowane pytania, moim zdaniem dawałem z siebie wszystko i starałem się przedstawić sytuację jak najjaśniej i zrozumiale dla ewentualnych odpowiadających. Są na tym forum osoby które zadają pytanie w stylu "hej mam problem z ładowaniem, co to może być?" i nie są to pojedyncze przypadki, myślę że ja postarałem się trochę bardziej zadając pytanie, gdyż wcześniej włożyłem nieco wysiłku w ustalenie danych wyjściowych do rozwiązania tego problemu.
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz załączać pliki na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Copyright © 2004-2015 MZ KLUB POLSKA
Strona wygenerowana w 0,09 sekundy. Zapytań do SQL: 14