To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
MZ KLUB POLSKA
Klub Miłośników Motocykli MZ

Technika jazdy - Smutna sprawa...-wypadki na drogach, poczytaj ku przestrodze

motocyklista - 2011-01-17, 14:40

co za pierdol***te dzieci :shock:
Awers - 2011-01-17, 19:45

kosior30 napisał/a:
podjadę do PZU i się dowiem czy coś wiedzą na ten temat

Czy ktoś rzucił czy samo spadło to i tak powinieneś wezwać i poczekać na Policję. Jeśli nie masz ubezp. AC to jedyna firma jak może wypłacić cokolwiek to Urząd Miasta lub ewentualny sprawca/y. Zależy, co by policje napisali w swoich papierkach, bo to już do nich należałoby ustalenie jak to się stało.

[ Dodano: 2011-01-17, 19:59 ]
Co do przestrogi to cóż … w znacznej mierze rządzi przypadek. Po prostu człowiek znajdzie się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie i coś się wydarzy. Nie da się tego przewidzieć. Mnie niestety też ten rok nie zaczął się najlepiej. Otwierałem drzwi do swojego samochodu, w tym czasie inny wpadł w poślizg i stuknął mi w samochód i we mnie tak, że ścisnęło mi nogę między samochodami. Można by mówić, że jak bym przyszedł 5 sekund wcześniej albo później to by mnie nie dziabnął, no ale to tylko takie gadanie. Tak samo w twoim przypadku, akurat padło na Ciebie i nie da się tego przewidzieć nawet jak się bardzo uważa.

saska251 - 2011-01-17, 22:48

kosior30 napisał/a:
http://www.youtube.com/watch?v=KB_6H5prmMA


Pierdolnięte dzieci z Technikum Łączności w alei Stanów Zjednoczonych... Zawsze twierdziłem, że to szkoła idiotów.

Wiadukt przy ulicy Międzynarodowej, przy której mieszkałem przez lata... :smile:

kosior30 - 2011-01-17, 23:35

Awers napisał/a:

Czy ktoś rzucił czy samo spadło to i tak powinieneś wezwać i poczekać na Policję.


Zadzwoniłem, zjawili się w 3 minuty - z zegarkiem w ręku :) Żeby mi nie zabierać dowodu, to zrobili mi eskortę pod komisariat :D Tyle że na komisariacie pan komisarz zaangażował się nawet bardzo w sprawę, ale powiedział mi, iż on może przyjąć, napisać raport itd, ale za 3 dni przyjdzie mi list o umorzeniu, bo ja nikogo nie widziałem, nie ma świadków, nawet koloru kurtki - nic...Więc wziął tylko namiary do mnie, że jeśli by jakimś cudem Ci gnoje powtarzali zabawy swoje mądre i wpadli w łapy glin, to wtedy wydzwonią po mnie i wtedy proszę o wszczęcie postępowania - sprawa się nie przedawnia, więc szlus. Fotki mam, pamiątkowy kamień również.

grzybol - 2011-01-18, 16:39

kosior30 napisał/a:
pamiątkowy kamień również.


pamiatkowy kamien :lol:

jakbys ich znalazl, to daj znac. Z checia sie przejedziemy i zostawimy im pare pamiatkowych siniakow tu i ówdzie, tak zeby kazdy mial jakas pamiatke, bylo po rowno i zeby nikogo nie faworyzowac, w tym przypadku Ciebie :P ;)

jedrek1000f - 2011-01-18, 17:29

:dziadek:
W dupe węża nieźle cie załatwili skór..iele całe szczęście ze w sumie prawie nic ci sie nie staneło ale strach pomyśleć co by było gdybyś faktycznie oberwał tym asfaltem :razz: :razz: :razz: musiało sie tym smutnym chu...om naprawde i to nieźle nudzić :kowboy: chyba nie wiedzą co robi pies jak mu sie nudzi :mrgreen:

dex - 2011-08-06, 10:50

To chyba dobry dział, aby się pochwalić moim nowym gipsem...
Wymijałem z prawej strony samochód stojący z włączonym lewym kierunkiem wbijający na zatłoczony pas i gdy byłem na wysokości słupka środkowego kierowca nagle zmienił zdanie odbijając w prawo prosto we mnie. Spadłem z moto i na moje nieszczęście zawinąłem się na metalowym słupku stojącym na poboczu. Pewnie gdyby nie on, skończyło by się na paru siniakach, a tak po za wieczorem spędzonym w szpitalu mam zerwane więzadła przyboczne w prawym kolanie i zwichniętą rzepkę. Co najmniej 4 tygodnie w gipsie od kostki po samą d.... Do wszystkiego jak to powiedział mojej dziewczynie (na szczęście nie jechała ze mną) policjant na miejscu zdarzenia, nawet jeśli to nie moja wina, to sąd orzeknie winę motocyklisty.

John - 2011-08-06, 11:06

Uuu boleśnie, współczuje. I cztery tygodnie wyjęte z życiorysu.
A z tym sądem nie musi być do końca tak źle. Informuj nas jak się sprawy maja.

dublekil - 2011-08-06, 11:46

Kolano to paskudna sprawa, potem długa rehabilitacja. Przy jakiej prędkości to było?
dex - 2011-08-06, 16:32

Niestety zdaję sobie sprawę z tego, co mnie czeka...
Na szczęście było ok. 40km/h, inaczej pewnie już bym tu nie pisał.

Binladen - 2011-08-06, 18:51

Cytat:
policjant na miejscu zdarzenia, nawet jeśli to nie moja wina, to sąd orzeknie winę motocyklisty.
To skur...syny z tego sądu polskiego , mendy i tyle
proevo10 - 2011-08-06, 19:43

Binladen napisał/a:
To skur...syny z tego sądu polskiego , mendy i tyle


JS na 100% :piwo:

kosior30 - 2011-08-08, 13:26

Miałem ostatnio identyczną sytuację jak dex, tyle tylko że jechałem z dziewczyną i gość w bmce zareagował dość szybko na klakson. Tu pokazała się zaleta stałych stelaży bocznych - dzięki niemu "odbiłem się" od bmki chroniąc w ten sposób stopę Justyny - i tak ją noga bolała, ale tylko lekko. Gdybym nie miał stelaża nogę by jej wywinęło w drugą stronę :shock: Skończyło się na strachu...
Krycha - 2011-08-08, 15:23

kosior30, wyobraziłem sobie jak odbijasz się od tej beemki. Dobrze, ze utrzymałeś równowagę a Justynie nic poważnego się nie stało. Kto by mnie częstował tak świetną herbata? :mrgreen: Czyli rurki nigdy za wiele przy moto.
dex - 2011-08-08, 15:36

Na szczęście mam solidne gmole, z których lewy się zawiną pod silnik po uderzeniu, ale ocalił mi lewą nogę. Kolano niestety mam prawe rozwalone, ale jak do tego doszło, to nie wiem. Przypuszczam, że albo jak spadałem z moto, albo w momencie uderzenia o ten feralny słupek.
kosior30 - 2011-08-08, 20:02

Krycha napisał/a:
Kto by mnie częstował tak świetną herbata?


Znaleźliby się inni ;) Przecież w MZ Klubie, a już na pewno wśród VIP są sami świetni ludzie :twisted:

dex, absolutnie nie bagatelizuje Twojej sprawy, bo każdy uraz jest nieprzyjemny, ale powiem Ci jedno - do wesela się zagoi :]

dex - 2011-08-08, 21:56

A co, masz jakieś w planach Kosior?? To do kolejnej obstawy koniecznie muszę dojść do pełnej jezdności :D :D Tylko daj znać kiedy termin :piwo: poprzednią krew już sprałem, można znowu brudzić :mrgreen:
kosior30 - 2011-08-08, 23:38

Na razie mi nie śpieszno - ani do krwi, ani do wesela ;)
Ppeterek - 2011-08-14, 10:34

dex napisał/a:
policjant na miejscu zdarzenia, nawet jeśli to nie moja wina, to sąd orzeknie winę motocyklisty.


Niekoniecznie, nie skazuj się od razu na przegraną.
Kierowca puszki nie upewnił się, że może wykonać taki manewr.
Masz prawo wglądu do akt na policji przed sprawą. Zerknij do nich.

pozdro

dex - 2011-08-14, 17:49

Dzisiaj biegły z zakresu wypadków drogowych powiedział wprost. Nawet, jeśli będzie się chciał Pan mocno upierać, płacić za opinie, ciągać po sądach i tracić nerwy, to w najlepszym wypadku uzyska Pan orzeczenie współwiny po 50% na obu uczestników. Czyli szkoda zachodu i czasu, bo naprawa moto w najgorszym wypadku nie powinna przekroczyć 500zł, a sama opinia rzeczoznawcy to 1000zł...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group