nicek27
Janka najmłodszy
Motocykl: Elefant 750
Pomógł: 8 razy Wiek: 33 Dołączył: 22 Wrz 2008 Posty: 336 Skąd: Frankfurt/M
|
Wysłany: 2010-07-28, 22:11 nicek27 i Lucky Exploring Holandii
|
|
|
Witam Pany!
Jako że nie dawno odwiedziłem Holandię wraz ze swoją Makaroniarą, chciałem podzielić się z wami co nieco moimi wrażeniami, jakimś zdjęciem, opisem, coś tam.
Na samym wstępie napiszę, że nie jechałem z Polski. Pracuję aktualnie w Dojczlandzie, w okolicach Frankfurtu nad Menem. Niedaleko stąd do różnych ciekawych miejsc + mam ze sobą moto = trzeba jeździć, póki jest możliwość!
Z początku miałem zamiar wylecieć tylko na jeden dzień, zahaczyć jakiś kraj, polukać i wrócić. Po dłuższym zastanowieniu i "organizacji" stwierdziłem, żeby poświęcić cały weekend, bo tyle akurat mam do dyspozycji. Po zorganizowaniu wiedziałem tylko tyle, że jadę do Amsterdamu, tam śpię na kempingu, później lecę zobaczyć Zandvoort i Rotterdam. To, co miało się dziać dalej, miałem w d. Coś, że wracając do domu pojadę przez Brukselę, następnie zobaczę Luksemburg. O tym, jak wiatr poniósł opiszę poniżej. Póki co:
16 lipca - o 12 skończyłem pracę. Wróciłem do domu, ogarnąłem się. Obiad, kawa, kupa, trochę kimy, załadunek Słonia i w drogę. Przed mną około 420km. Co do drogi, to wiadomo jak to w Niemczech, nuda poza 3 napotkanymi przeze mnie w trasie wypadkami i jeżdżącymi jak idioci Niemcami. Gdyby to więcej czasu było, to bym zahaczył o Kolonię. Piękną katedrę oblukać jeszcze raz, ale cóż, czas gonił. Jadąc przez Holandię też nie ma nic specjalnego poza innym troszkę krajobrazem, innym smrodem i tym, że na holenderskich autostradach to ja rządziłem lewym pasem. Wszystko było pięknie. Słoneczko świeciło. Do czasu, gdy zrobiło się z deczka ciemno. Troszkę mnie to zaniepokoiło, a po jakimś czasie miałem okazję przekonać się, jak to pogoda w Holandii lubi się zmieniać. 70 km od Amsterdamu z powodu deszczu nie widziałem zbytnio gdzie jadę. Po około 20 minutach przestało, a ja pełen entuzjazmu w czasie nowej przygody, z deszczówką w butach goniłem przez niderlandzkie autostrady. 10 minut padało, przestawało itd itd.Będąc już w Amsterdamie uruchomiłem jakże cudowne urządzenie jakim jest nawigacja(w telefonie bo w telefonie, ale bdb, bo garminowska). Wyjechałem koło 3, na swój kemping dojechałem koło 20. Jeśli dobrze pamiętam, licznik pokazywał wtedy 416km. Po wpisaniu się, przemiła Pani z obsługi wyleczyła moje dotychczasowe bóle, co do tego, jak ja mam k. zwiedzać to miasto, jak ja nie mam pojęcia co gdzie jest. Dostałem mapkę, instrukcję słowno i rozpocząłem rozbijać namiot. Wtedy to właśnie poznałem taką młodą parę z Polski, która to robiła sobie turnus po europie(autem). Tak się zgadaliśmy i po tym, jak już każdy się rozbił, wyskoczyliśmy na miasto.
AMSTERDAM:
Tym miastem rządzą rowerzyści. Na prawdę trzeba na nich uważać, gdyż oni nie uważają na nic. Nie ma dla nich znaków, świateł. Każdy jeździ jak mu pasuje i gdzie mu pasuje. W nocy zaś, to coś niesamowitego. Gdy spacerując po mieście weszliśmy do Dzielnicy Czerwonych Latarni, zapach marihuany był czuć na każdej z ulic. Ciekawym zjawiskiem są skąpo ubrane panie, stojące za.. no i tu już sam nie wiem, tj. drzwiami balkonowymi. Ukazując swoje wdzięki zapraszały zainteresowanych do środka. Jeśli miał ochotę na bliższe spotkanie, pani zasuwała firaneczkę i.. nie wiem, oglądali film czy rozmawiali Obiło mi się o uszy, że takie spotkanie 50 euro. Kolejną ciekawą sprawą są Coffie Shopy. Wchodząc tam przez chwilę czułem się jak po kilku piwach. Pieczenie oczu z początku niesamowite.. Po spróbowaniu tamtejszej kawy(gotowa, zaparzona 3,50 euro) udaliśmy się dalej. Ogółem życie w tym mieście zaczyna się około godziny 21-22. W ciągu dnia można w większości spotkać jakieś grupy turystów, rodziny i tych, których interesują muzea.
Kilka fot i lecę spać. Jutro po pracy postaram się coś dopisać. Coś o muzeum Madamme Tussaud, trochę o tym jak się tam lata itp. Jeśli będę w stanie.
http://lh4.ggpht.com/_9n1...20100717779.jpg
|
_________________ Cagiva Elefant 944ie Lucky Explorer
https://picasaweb.google.com/107252283990395642670/CagivaElefant7506B
Podczas jazdy zepsuć może się tylko pogoda!
Cagiva Elefant 650 86`
Yamaha XT 600 Tenere 87`
Honda XL250S 82`
Brakuje ładnej ETZ. Najlepiej 251 na elektroniku. |
|